Znów ruszamy w drogę: Moskwa-Gelendżik-Soczi

Po naszym ostatnim mini przejażdżki (zaledwie 1000 km), postanowiliśmy odbyć kolejną krótką podróż. Dopóki nie nadejdzie zimno, musisz wykorzystać tę chwilę. Wybraliśmy między Serbią a Terytorium Krasnodarskim, kilkakrotnie zmieniliśmy naszą decyzję i ostatecznie pojechaliśmy w kierunku Morza Czarnego. Najwyraźniej jeszcze nie jest gotowy jechać samochodem, ponieważ jeśli pokonasz 500 km dziennie, droga w jedną stronę zajmie tydzień. Ale wycieczka do Serbii również się odbędzie, ale najprawdopodobniej wybiorę się tam sama.

Trasa

Trasa nieskomplikowana: Moskwa - nocleg w Woroneż - iść dookoła Divnogorye i nocleg tam - nocleg w Rostów - Tydzień w Gelendzhik - Tydzień na kempingu w Arkhipo-Osipovka - Tydzień w Soczi. Może zadzwonimy do Praskoveevki, tam znalazłem dobry dom na Airbnb. A potem już najwyraźniej do domu. Lub, jeśli zdążymy na czas, wpadniemy do Kolomny.

Jeśli ktoś mieszka w tych częściach i ma ochotę przejść, napisz! Przynajmniej w miejscach długiego postoju planujemy okresowo wychodzić na spacer po mieście, a gdzieś w okolicy będziemy zadowoleni z towarzystwa. Cóż, albo zostanę sam, ponieważ w Yegorze nie ma sensu pojawiać się wszędzie. W Gelendżyku chciałbym pojechać kolejką linową, idź do Odrodzenie i Krinica. W Soczi chciałbym się wybrać Park „Riviera, Arboretum, jedź dalej Krasnaya Polyana, jeśli masz odwagę i możesz udusić ropuchę, zeskocz z bungee, ale jest to mało prawdopodobne. Cóż, znowu, jeśli istnieje firma, możesz jechać w góry na 1-2 dni, na przykład niektóre indyk czy jakoś tak.

V-Soczi

P.S. Teraz jesteśmy gdzieś między Moskwą a Woroneżem, stojąc na stacji benzynowej. Jegor śpi na tylnym siedzeniu, Daria też kiwnęła głową, a ja piszę ten post.

logo