Na początku sierpnia Moskwa była w strasznym upale i mogła. Próbując uciec z tego piekła, wybraliśmy się z przyjaciółmi na wakacje nad jezioro Volgo, w pobliżu jeziora Seliger.
Po prostu jedziemy samochodem, z namiotami, bez żadnych planów na kilka dni. Wcześniej byłem już w Seliger, przyjechaliśmy, aby postawić samochód na jakimś kempingu, popłynąć łodzią i popłynąć przez kilka dni na parking. Tym razem zdecydowaliśmy, że nie chcemy przywiązać się do łodzi i chcemy, aby samochód stał z boku. Dlatego, za radą znajomego, wybraliśmy miejsce nad jeziorem Volgo w pobliżu obozu surfingowego.
Po przybyciu na miejsce dowiedzieliśmy się, że było wielu ludzi równie inteligentnych jak my, widocznie cała Moskwa i chociaż był to dzień powszedni. O samym obozie surfingowym Volgo, ogólnie milczę, jest tylko pełny dom. Chociaż jeśli lubisz spędzać czas i słuchać muzyki, to miejsce Ci odpowiada. Być może dlatego obóz jest pełen młodości. Również w weekendy odbywają się koncerty z dyskotekami, jest jadalnia, stoły tenisowe, siatki do siatkówki i oczywiście deski surfingowe. Tak, na brzegu wciąż jest łaźnia.
Wolimy dzikie wakacje, małą liczbę ludzi, łączących się z naturą i tym podobne. Staliśmy zatem nie tylko obok obozu surfingowego Volgo, ale na samym końcu tzw «Zaginiony świat». Ten bezpłatny parking jest nazywany, po nim jest już podmokłe wybrzeże porośnięte wysoką trawą. Tylko tak odległa lokalizacja uratowała nas przed hałasem i zgiełkiem.
Tam, gdzie są ludzie, są śmieci. To tylko rodzaj prawa na wakacje w Rosji. Dobrze, że ci, którzy prowadzą obóz surfingowy w Volgo, sprzątają powoli «zaginiony świat», i wyczyść go z kosza. Opłata środowiskowa wynosi tylko 50 rubli na osobę i nie jest pobierana od wszystkich, ale jako dobrowolna darowizna.
Nasi sąsiedzi byli ojcem z synem i kajakiem. Dzięki za przejażdżkę po jeziorze. Nawet na to nie liczyłem. Po raz pierwszy w życiu płynąłem dalej «Taimen», przyjemne doznania, tylko wzmocniłem pragnienie jakoś raftingu w Karelii. Kajak płynie znacznie szybciej niż zwykła łódź, a gdy trzy osoby wiosłują, a nawet synchronicznie, zwykle zamienia się w łódź. Lecieliśmy tam szybciej niż wszyscy nowi surferzy, a nawet deszcz nie mógł nas powstrzymać.
Gdyby nie kajak, nasz czas wolny byłby bardziej niż skromny: rozmowy wokół ognia, wpadanie w rozmowy filozoficzne, oszałamiające psychodeliczne zachody słońca i czarne gwiaździste sierpniowe niebo. Ale czy coś innego musi być szczęśliwe?
Ogólnie podobała nam się reszta nad jeziorem Volgo. Jeśli przyjeżdżasz tam w dni powszednie, a kiedy w Moskwie nie ma tak intensywnego upału, myślę, że możesz cieszyć się relaksującymi wakacjami. A na imprezy tutaj jest strona obozu surfingowego - http://www.windsurf-seliger.ru/
Jezioro Wołgo, jak się dostać
Z Moskwy najłatwiej jest dotrzeć tutaj w Nowej Rydze, skręcić w Rzewie, przejechać przez miasto i udać się do Selizharovo. Następnie jedź do zakrętu do wioski Selishche i wzdłuż głównej drogi przez całą wioskę i most, wjedź na żwirową (równiarkę), a następnie kieruj się nią na znak po prawej stronie do obozu surfingowego. Zgubienie się tam jest dość trudne. Z MKAD do miejsca gdzieś z 330 km.