Przepis Kotowskiego: blog rowerowy z 6000 unikalnymi ludźmi!

Cześć zwycięzco Nie tak dawno temu zauważyłem, że Twój blog rowerowy zwiększył ruch, teraz jest około 6000 unikalnych dziennie. Wcześniej nigdy czegoś takiego nie widziałem, tym bardziej, że na pierwszy rzut oka wydaje się, cóż, można napisać o rowerach. I chociaż komentowanie jest również dobre, najwyraźniej nie jest to tylko wyszukiwarka, że ​​taki blog został utworzony. Oczywiście masz tam inne posty na temat życia, że ​​tak powiem, ale wciąż nie jest dla mnie całkiem jasne, jak to się stało. Chciałbym więc zadać ci kilka pytań.

Cześć Oleg, cześć, Daria i Egor, cześć czytelnicy podróży życia. Dzięki za zaproszenie, chętnie odpowiem na wszystkie pytania. Na początek chcę trochę nudne wyjaśnienie - prawdopodobnie mam stronę internetową, a nie blog. Blog to dziennik internetowy, internetowy dziennik, w którym większość materiału jest poświęcona autorowi i jego życiu. Prawdopodobnie nie będę miał dziesięciu procent takich artykułów. Dlatego uważam, że moja strona to publikacja skierowana do odwiedzających, czyli przydatne informacje, instrukcje, wyjaśnienia, motywacja itp..

Ostry skok i frekwencja 6000!

Dash i frekwencja 6000!

1) Najpierw powiedz mi, kim jesteś i skąd pochodzisz.?

Mieszkam w Estonii, w mieście Tallin, tutaj urodziłem się i wychowałem, obywatelem rosyjskim. Wyjaśnię to, ponieważ zauważyłem, że obywatele Federacji Rosyjskiej patrzą na nas, byłych rodaków, na dziwnych obcokrajowców, usprawnionych wzywających państwa bałtyckie. W rzeczywistości jesteśmy absolutnie tymi samymi Rosjanami, żyjemy prawie w 100 procentach w rosyjskim polu informacyjnym, słuchamy rosyjskiej muzyki i siedzimy na rosyjskich stronach.

W Internecie jestem znany z prowadzenia strony internetowej poświęconej rozprzestrzenianiu się wirusa rowerowego. 🙂 Innymi słowy, jestem autorem zasobu dobrze znanego w wąskich kręgach, którego głównym tematem jest rower i podróże. Misja jest realizowana stopniowo, coraz więcej pozytywnych opinii - ludzie znajdują dla siebie nowe hobby, ktoś zmienia swój światopogląd, a ktoś i cały styl życia.

Jestem pewien, że wśród twoich czytelników jest wielu rowerzystów, po prostu jeszcze o tym nie wiedzą. 🙂 Rower to coś, czego po prostu nie można nie lubić: osoba siedząca w siodle w wieku dorosłym, po długiej przerwie, jest zachwycona, ponieważ jest wolnością w najczystszej postaci.

Wielu nawet nie wyobraża sobie, że zwykły człowiek, a nie sportowiec, może z łatwością przejechać 60-100 km dziennie i tak naprawdę się nie zmęczyć. Daje po prostu fantastyczne możliwości podróżowania osobom o dowolnym dochodzie. Na przykład wielokrotnie podróżowałem z budżetem tylko pięciu euro dziennie w Europie Zachodniej i czułem się świetnie.

Wyobraź sobie, czerwiec, Włochy, toczysz się wąską, prowincjonalną drogą, winnicami po prawej i polem, na którym pasą się owce po lewej. Ptaki śpiewają, dzwonią owcze dzwony, wieje wiatr ... dusza się raduje! W takich momentach rozumiesz, że wszystko, czego potrzeba do szczęścia, to bliscy ci ludzie i droga, która wykracza poza horyzont.

Mam szczerą nadzieję, że moja strona pomoże w dostępie do informacji wszystkim, którzy chcą odkryć rower, obudzić ducha wędrowca śpiącego w wielu z nas. Szkoda, że ​​do tej pory w naszych krajach traktują rower jako rozrywkę dla dzieci, ale co roku jest to liczba «zainfekowany» Więcej.

2) Przejdźmy do zarządzania witryną. Jaki jest przepis na Twój sukces? Czy potrafisz wskazać jakieś 1-2 główne rzeczy? W końcu niektórzy są nadęci z całej siły, seo aplikują, promują, a ty po prostu lubisz blog dla duszy i bez promocji.

Po pierwsze, muszę powiedzieć, że osobista strona internetowa nie jest dla mnie debiutem w Internecie. Tworzę strony internetowe i zarabiam na nich od około pięciu lat, a wcześniej pracowałem z forami i blogami. Dlatego, gdy wiesz, co robić, masz plan i nie robisz zamieszania, wtedy wszystko dzieje się samo z siebie.

W rzeczywistości nie ma sukcesu, jak widzą to webmasterzy, przynajmniej dlatego, że witryna nie ma znacznego ruchu, 5-6 tys. Na sezon - można powiedzieć, że to nic. Przede wszystkim strona została stworzona jako mój własny stołek, dzięki któremu mam okazję odczytać swoją opinię. W rezultacie nie stosuję SEO w wystarczającym stopniu, nie kupuję linków, nie relaksuję się w sieciach społecznościowych.

Jeśli chodzi o podstawowe rzeczy dla blogerów, mam wiele do powiedzenia. Po pierwsze, powodem, dla którego zdecydowana większość początkujących nie osiąga rezultatów, jest to, że nie do końca rozumieją, dlaczego tego potrzebują. Na początku prawdopodobnie bawią się myślą o zarabianiu pieniędzy, zwłaszcza po przeczytaniu pasków niektórych popularnych blogów. 🙂

Ale jak wiesz, w SEO nie ma pieniędzy. I blogowanie też. Dlatego, po rozpoczęciu zarabiania po roku blogowania 50 dolarów miesięcznie z programu AdSense, idea wzbogacenia znika z nich. Oto wymówka: blog jest hobby, a nie pracą, nie powinien przynosić pieniędzy. A w najlepszym przypadku blog staje się repozytorium raportów o nowych podróżach - niemniej zgromadzonych kilkuset czytelników nie pozwala po prostu zrezygnować z tego biznesu.

Dlatego, drodzy początkujący i kontynuujący blogerzy, jeśli powiecie, że blog jest dla was hobby, niczego nie osiągniecie. Jeśli powiesz, że nie zamierzasz na tym zarabiać, nic nie osiągniesz. Blog to naprawdę nie praca, to biznes. Dopóki nie ustosunkujesz się do tego jako procesu biznesowego, nie zobaczysz poważnych rezultatów. Kiedy blog staje się biznesem, wtedy Twoje standardowe wymówki to: «Nie mogę pisać bez inspiracji» - muszę się uczyć.

Teraz drugi. Początkujący blogerzy stawiają złe cele. Cele blogowania nie powinny być wyrażane ani w kwocie, ani w liczbie odwiedzających. Zarówno to, jak i inne, mają właściwość zwiększania się nieliniowo, podczas gdy spadek entuzjazmu zawsze występuje gwałtownie i jednoznacznie.

Celem blogera jest zajęcie i opanowanie własnej niszy informacyjnej, a najlepiej stanie się jego liderem. Pojawienie się w Internecie, aby stworzyć kolejny artykuł o Tajlandii bez strategicznych celów, to umyślna utrata najważniejszej rzeczy - czasu i energii życiowej. Wiele osób ponownie znajduje uzasadnienie dla rzekomo zdobytego doświadczenia, ale w rzeczywistości doświadczenie to tylko uświadomi, że nie można osiągnąć rezultatów w tej dziedzinie, podczas gdy w rzeczywistości może zmienić całe twoje życie, podejdź do ciebie, prawda.

Trzeci. Strach przed konkurencją. Wiem, że wiele osób nie wierzy w sukces swojego bloga, ponieważ w niszy panuje duża konkurencja, dlatego też od samego początku nie stawiają sobie ambitnych celów, tłumacząc wszystko na płaszczyznę «dla duszy». Ogólnie rzecz biorąc, konkurencja w Internecie jest bardzo pojemnym tematem i nawet nie podniosę jej poważnie. Mogę tylko powiedzieć, że ocena konkurencji w niszy na podstawie liczby witryn i blogów jest tym samym, co ocena konkurencji pod kątem zapytania wyszukiwania według częstotliwości.

W żadnym wypadku nie należy bać się konkurencji, ponieważ po prostu nie ma jej w blogowaniu. Na przykład, jako konsument treści, nigdy nie miałeś takiego, który otwiera Internet rano, ale nie masz nic do czytania? Czy naprawdę byłoby źle, gdyby każdego ranka w niszach informacyjnych, którymi jesteś zainteresowany, pojawiało się kilkanaście świeżych, odpowiednich, aktualnych postów? Ale to nie jest! W związku z tym nisza jest bezpłatna dla blogerów!

Blogerzy nie są w żaden sposób konkurentami. Aż do momentu, w którym kilka blogów całkowicie wypełni całą przestrzeń informacyjną niszy codziennymi, a nawet godzinnymi publikacjami, każdy przybysz może sobie poradzić, nawet na tak ciasnym temacie jak Tajlandia.

Czwarty. Musisz myśleć nie jako bloger, ale jako wydawca. Potem przychodzi zrozumienie ich odbiorców, świadomość misji, pomysły na treść i wiele więcej, bez których publikacja drukowana nie może się obejść. Każdy wydawca zna świętą zasadę «nie utop się - nie spiesz się» - To ja usprawiedliwiam spadek entuzjazmu i brak inspiracji. Pomyśl o tym.

Ogólnie rzecz biorąc, Oleg, możesz rozmawiać o głównych żetonach blogowania przynajmniej przez cały dzień, ale ponieważ mamy format wywiadu, a nie wykład, ograniczymy się do tych czterech punktów.

3) Opierając się na twoich słowach, również nie mam bloga. Tak, życie osobiste jest tu podkreślone, ale 70% materiału to podróże i informacje o Tajlandii. Ale kolejne pytanie dotyczy tego, co myśli się jako wydawca? Odsuń się na bok od kreatywności / hobby «Piszę, czego potrzebuje publiczność»?

Oczywiście nie masz bloga w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Nawiasem mówiąc, blog jest pozycjonowany nie tylko z postami o życiu osobistym autora. Tematem, który przyciąga czytelników, może być jego osobista opinia na tematy nawet dalekie od jego kompetencji - ludzie po prostu lubią znać myśli tej osoby.

Tutaj możesz narysować analogię, gdy słynny piosenkarz lub aktor zostaje zaproszony do telewizji i zapytany o politykę i ekonomię. On, nie rozumiejąc niczego, daje emocjonalne komentarze, ludzie lubią to, ocena rośnie. Weźmy Goblina (opera), on ma 80% - nie ruch związany z wyszukiwaniem, i nie zdziwię się, jeśli większość zapytań związanych jest z jego nazwiskiem i nazwą strony. To bloger, nie udziela żadnych użytecznych informacji, a mimo to ruch jest po prostu szalony.

Publikacja internetowa nie musi jednak być tylko blogiem ani witryną internetową; można i należy łączyć oba kierunki. Idealną opcją jest 50–60% ruchu związanego z wyszukiwaniem żądań informacji, na podstawie którego powstaje czytelnictwo.

Jeśli chodzi o myślenie wydawnicze, masz absolutną rację, jest to przede wszystkim odstępstwo «osłona duszy» w kierunku pracy dla grupy docelowej. Właściwie sam już zacząłeś sobie z tym radzić - ostatnio publicznie odmówiłeś artykułów związanych z polityką i innymi zapalającymi tematami. Zastanawiasz się, masz coś do powiedzenia na ten temat, ale nie możesz napisać tego na swoim blogu. 🙂 Niemniej jednak jest to normalna, zrównoważona pozycja wydawcy, który czuje się odpowiedzialny przed swoją publicznością..

Ogólnie rzecz biorąc, myślenie jako wydawca oznacza rozważenie projektu jako magazynu lub gazety. To automatycznie oznacza, że ​​nie możesz pozwolić sobie na poleganie na nastroju, inspiracji i innych metafizycznych wymówkach. Stąd - planowanie strategiczne, inwestowanie w projekt (czas lub pieniądze) i jasne zrozumienie monetyzacji.

4) Czy blogerzy muszą pisać o czymś osobistym? Nakreślam finansowe pasje, myśli niezwiązane z podróżami, sukcesy w planie Yegora. Ty, jak wiem, nie jesteś zwolennikiem tego.

Cóż, skoro mówimy o blogowaniu, musisz oczywiście napisać o osobistym. Kolejna rzecz, stopień ujawnienia, jest wybierany przez wszystkich dla siebie. Naprawdę nie jestem zwolennikiem szczerości wobec siebie, ale jesteś sobą, być może, jeśli przestaniesz to robić, to część publiczności przestanie cię czytać. Ale ogólnie lepiej, jeśli osobisty blog nie dotyczy życia Twojej rodziny, ale twojego stosunku do czegoś. Lepiej ludzie przychodzą, aby przeczytać Twoją opinię niż o twoich sukcesach i porażkach.

Jeśli chodzi o pasje finansowe, moje podejście jest następujące: musisz opublikować je tylko tym, którzy odnoszą sukcesy. Jeśli nie sprzedajesz swojego imienia jako guru, lepiej milczeć o pieniądzach. Zazdrośni ludzie to znacznie więcej niż myślisz. Po co dawać im kolejny powód do zazdrości, ponieważ nie czerpiesz z tego żadnego zysku.

5) Ponownie przyjrzałem się waszej stronie: nie ma komentarzy z sieci społecznościowych, nie ma widżetów społecznościowych i najwyraźniej grup w sieciach społecznościowych, dość prosty szablon, nie ma menu wielopoziomowego. Takie jest wrażenie prostego małego bloga, który oczywiście nie służy zarabianiu pieniędzy. Tak pomyślany?

Nie mogę powiedzieć, że nawet myślałem o takich sprawach. Po prostu nie mam wystarczająco dużo czasu na zaangażowanie się w sieci społecznościowe. Maksimum, jakie mogę poświęcić mojej witrynie, to kilka godzin dziennie, ale nadal musisz pracować. Po prostu, aby utworzyć grupę i opublikować swoje artykuły - o co chodzi, nie daje to większego efektu.

Jeśli chodzi o projekt - tak, tak pomyślany, uwielbiam cały minimalistyczny design. Nic nie odwraca uwagi od treści i jak dotąd wszyscy mówili, że sama strona wydaje się im bardzo stylowa. Jeśli chodzi o nawigację, jest nad czym pracować. Nie trawię menu rozwijanych organicznie, więc moje menu jest proste. W sekcji Przydatne posortowałem główne materiały według tematów. Ogólnie radzę czytelnikom, aby aktywniej korzystali z wyszukiwania w witrynie, ponieważ wyszukuje ono idealnie.

6) Kilka godzin dziennie? I całkiem przyzwoity ruch w tym samym czasie! Rozumiem, że dla potworów biznesu internetowego normalny ruch to dziesiątki tysięcy, ale dla większości blogerów 5-6K jest to już osiągnięcie. Na przykład muszę poświęcić cały swój czas, aby osiągnąć swoją wydajność. I regularnie publikuję artykuły i omawiam niezbędne tematy informacyjne, co robię źle? 🙂 Tutaj na moim konkretnym przykładzie możesz powiedzieć, jaki jest błąd?

Wydaje mi się, że trochę skłamałem przez kilka godzin, ponieważ nie liczyłem tutaj komunikacji za pośrednictwem poczty i sieci społecznościowych z czytelnikami. Zajmuje dużo czasu, na przykład przychodzi 300-500 listów miesięcznie, związanych tylko z moją osobistą witryną. Próbuję od razu odpowiedzieć, aby gruz się nie gromadził, wtedy można to jakoś rozwiązać.

Jeśli chodzi o ruch, jest to tylko sezonowy wzrost, aw czerwcu i lipcu powróci do wartości 3500–4000 dziennie. Jednak nie jest tak źle, biorąc pod uwagę, że zacząłem poważnie angażować się w stronę dopiero w kwietniu ubiegłego roku. Otworzyłem go w styczniu 2012 r., Ale przez prawie półtora roku praktycznie nic nie zrobiłem, ponieważ byłem bardzo zajęty - grałem w grę DayZ, było mało czasu na pracę. 🙂 Potem zebrałem się i w rezultacie - uzyskałem wyniki.

Robisz wszystko dobrze, Oleg, potrzebujesz tylko bardziej systematycznego podejścia. Na przykład głównym błędem (moim zdaniem) pracy z semantyką jest pisanie artykułów informacyjnych tylko na prośby z wystarczającą częstotliwością, w opinii webmastera. Uważam, że nie musisz pracować z rozproszonymi żądaniami, ale z pulami informacji, w których żądania są połączone. Na przykład masz artykuły o Koh Samui, niektóre z nich są napisane dla zwykłych czytelników, inne są zablokowane. Każdy artykuł jest pustym arkuszem dla wyszukiwarek, a aby uzyskać ruch na tych stronach, muszą być wyświetlane na górze.

Istnieje jednak obejście, które może przynieść nie mniejszy ruch, a często nawet większy, bez jakiejkolwiek promocji i promocji. Najpierw musisz obejść Wordstat i zebrać główne klucze, a następnie usiąść i przeprowadzając burzę mózgów, aby zidentyfikować wszystkie możliwe zapytania związane z samo-odpoczynkiem na Koh Samui, ogólnie - to wszystko. I te, które powstają u ludzi, którzy szukają informacji o planowanej podróży, oraz te, które pojawiają się na długich trasach.

Nie patrz na Wordstat, pomyśl o tym, jak ludzie mogą wprowadzać zapytania w wyszukiwarce, napisz absolutnie każdy drobiazg, który pamiętasz. Częstotliwość - do żarówki. Potem następuje rutyna - wyodrębnienie obszarów informacyjnych dla artykułów. Powinno ich być dużo, więc niektóre z nich można połączyć w jeden artykuł. Podczas pisania tekstu naostrz nagłówki i podtytuły pod klawiszami. Wszystkie drobne rzeczy, które napisałeś podczas burzy mózgów, powinny zostać rozpuszczone w tekście - to przyniesie ci dużo longtail. Co najmniej jeden mały akapit w artykule na temat takiego mini-klucza.

Teraz ostatni akord - masz pewną liczbę artykułów z przyzwoitą częstotliwością i trzy razy więcej - z niskim (według Wordstat, może nawet zero). Cała niska częstotliwość automatycznie czołga się na szczyt, ponieważ po prostu nie będzie konkurencji. Tworzysz semantyczne linki z tych artykułów do częstszych - to automatycznie podnosi je w sierp na żądanie średniej częstotliwości i wzmacnia zaufanie witryny przy wysokiej częstotliwości «Koh Samui».

W złożonych kierunkach semantycznych możesz zastosować tę metodę: na przykład napisano duży artykuł dla dużego żądania, «plaże Samui», w którym krótko opisujesz wszystkie plaże wyspy, ich zalety i wady, oddalenie itp. Następnie piszesz osobny artykuł dla każdej plaży, ale szczegółowo, z pełnym układem, ze zdjęciami, mapami, współrzędnymi GPS i odsyłam do głównego artykułu z nich. Artykuły na temat poszczególnych plaż najprawdopodobniej trafią na szczyt i ściągną całą prośbę «Plaże Samui».

Nawiasem mówiąc, zadokowane są tu również na przykład inne skomplikowane kierunki «Hotele Samui». Artykuł uogólniony pełen poprawnej semantyki i linki do niego z tych samych pojedynczych plaż - i prośba może wzrosnąć, ale nawet jeśli nie wyjdziesz, otrzymasz duży ruch o niskiej częstotliwości, który tracą ci, którzy są na szczycie.

Najważniejsze jest to, że wyszukiwarka zamiast pojedynczych artykułów ujrzy uporządkowaną pulę zapytań powiązanych ze znaczeniem, całkowicie obejmujących ten temat. To jest zaufanie, to jest pozycja i to jest ukierunkowany ruch. I chcę podkreślić - to nie jest zwykłe wewnętrzne linkowanie, gdy ciężar jest ścigany z jednego artykułu do drugiego, ale przeniesienie autorytetu semantycznego (semantycznego) z tych, które uderzają na pierwsze strony, do tych, które konkurują ze sobą (artykuły ze średniej półki).

Oczywiście wiele osób wie o tej technice, ale niewielu jej używa. Ludzie wyostrzają artykuły pod kluczami konkurencji, dlatego muszą radzić sobie ze straszliwą konkurencją i kupować linki, które kosztują dość grosza i zawsze grożą filtrami od Google (aw przyszłości od Yandex). Polecam myślenie wszystkim, którzy podążają bezpośrednią ścieżką promocji: w jaki sposób zamierzasz przenosić żądania, gdy współczynnik linków zostanie zminimalizowany, nawet na stronach informacyjnych?

Wierzę, że ci, którzy teraz inwestują w przydatne, dobrze ustrukturyzowane i semantycznie spójne treści, uzyskają przewagę w najbliższej przyszłości. Nawiasem mówiąc, treści nasycone semantyką wyszukiwania to coś, czego copywriterzy z wymiany nie mogą dać. Takie teksty mogą być pisane tylko przez osoby, które są głęboko zaznajomione z danym zagadnieniem..

7) Jak wybrać temat postów, czy jest jakiś plan lub rdzeń semantyczny? I czy od razu używasz słów kluczowych w artykułach? Próbuję tylko zrozumieć, czy sam obstawiasz ruch związany z wyszukiwaniem, czy też czytelnictwo jest dla Ciebie ważniejsze, czy też od razu, a wtedy jest to ważne.

Semantyka - jest to na ogół podstawa każdej witryny, a tutaj mógłbym znowu mówić godzinami, ale muszę zacząć od ogólnych zwrotów. Specjalnie dla mojej osobistej strony nie opracowuję semantyki i po prostu polegam na znajomości tematu - piszę o tym, co może być interesujące dla początkujących lub stałych rowerzystów.

Istnieje jedna sztuczka związana z semantyką witryny - za pomocą Wordstat nigdy nie uzyskasz rzeczywistego ruchu na żywo. Możesz napisać artykuł zgodnie z zapytaniem o średniej częstotliwości, a nawet doprowadzić go na szczyt, ale w rezultacie znajdziesz się w zależności od pozycji na sierpie. Gdy tylko inne witryny wypchną Cię z góry, większość ruchu jest tracona, ponieważ, powiedzmy, 1000 odwiedzających przyszło po jeden klucz.

Moją metodą jest pisanie artykułów ze zrozumienia tematu, o którym piszesz. Mogę z grubsza wyobrazić sobie, czego będą szukać moi odbiorcy w wyszukiwarce, i staram się nasycić tekst takimi niuansami. W rezultacie mam prawie wszystkie zapytania o niskiej częstotliwości, nie zajmuję szczególnie wysokich pozycji w wyszukiwarkach, ale ruch jest przyzwoity. Ogólnie rzecz biorąc, wyostrzam artykuły pod kluczami, ale nie przejmuję się zbytnio, prawdopodobnie 70% treści to tekst naturalny.

O tym, jaki ruch jest dla mnie bardziej przydatny. Oczywiście, regularni czytelnicy są dla mnie ważniejsi i tutaj mogę być dumny, że co najmniej 40% ruchu to wpisywanie, listy mailingowe, sieci społecznościowe i linki z innych stron. Bardzo ważne jest, aby móc konwertować przypadkowych odwiedzających z wyszukiwarek na zwykłych czytelników. Również tutaj istnieją metody, zarówno pod względem treści, jak i komponentu wizualnego.

Czasami zdarza się, że jakiś artykuł, czasem nawet niezbyt istotny dla głównego tematu witryny, przypadkowo wpełza na szczyty i przyciąga konkretny ruch. Konieczne jest przekręcenie, ale aby upewnić się, że niektórzy odwiedzający są uzależnieni od tego żądania i przekierowują go do głównej treści. Ostrożnie spójrz na stronę okiem zwykłego użytkownika, ponieważ tekst nie jest czytany, jest skanowany po przekątnej.

Umieść wyróżniające się wstawki tekstowe z linkami do innych artykułów z prowokującymi kotwicami, możesz wstawiać klikalne obrazy z atrakcyjnym obrazem - w skrócie, co chcesz, aby odwiedzający kliknął kilka interesujących artykułów i zrozumiał, że nie jest to tylko kolejny artykuł z przepisywaniem, ale witryna internetowa na żywo z jego publiczność.

8) Nie udostępniaj innych technik, jak przekonwertować przypadkowego gościa na zwykłego czytelnika? To jest bezpośrednie, co można zrobić z tego, co nieoczywiste? Ponieważ wszyscy korzystają teraz z wewnętrznych linków, a większość witryn ma takie witryny, które można od razu zobaczyć, jest to blog, a nie GS. Mówię, ponieważ ostatnio odwiedziłem Blogun z Gogetlinks dla zabawy, a tam jest tylko blaszka, a nie strony, możesz natychmiast zobaczyć nawet gołym okiem.

Przypadkowy użytkownik to osoba, która kliknęła Twoją witrynę za pomocą linku, nie ma znaczenia, czy jest to link w wyszukiwarce, sieci społecznościowej czy na forum. Tych gości można podzielić na dwie części - osobę, która z jakiegoś powodu prawie natychmiast zamknęła stronę, i osobę poszukującą informacji, która próbuje znaleźć coś użytecznego.

Ludzie natychmiast opuszczają stronę z dwóch powodów - nieistotnej treści i problemów ze stroną (powoli się ładuje, wyskakuje baner reklamowy, okropny projekt, mały druk). Drugi jest łatwy do rozwiązania - to kwestia technologii. Pierwszy jest trudniejszy, ponieważ nie wiemy, co jest w głowie osoby, która kliknęła link do Twojego artykułu u kolegów z klasy i natychmiast go zamknęła.

Najprawdopodobniej po prostu nie jest skłonny do czytania, w tej chwili nie potrzebuje tych informacji. Chociaż tekst jest zgodny z tytułem, nie ma on wpływu na nastrój gościa. Dlatego nie walczyłbym o odpadków, najważniejsze jest to, że ludzie nie wychodzą z powodu problemów z witryną.

Ale możesz współpracować z osobami poszukującymi informacji. Jak powiedziałem, ludzie nie czytają tekstu, skanują go oczami. Pamiętaj, że klikasz linki w Yandex - myślę, że nikt nie zaczyna poważnie czytać artykułu ze znakami 6K. Po prostu spoglądasz, trzymając się niektórych chwil - nagłówka, obrazu, podtytułu, paska bocznego, zaznaczonego tekstu itp. Zajmuje to około 10-30 sekund. Jeśli «kotwice» jesteś zainteresowany, wróć na początek i zacznij czytać.

Dlatego treść powinna być schludna i uporządkowana: pojemny i chwytliwy nagłówek, krótkie akapity wyrażające jedną formę myślową (2-3 zdania), zdjęcia wyjaśniające, napisy semantyczne, które różnią się kolorem wstawki, ewentualnie z linkami do innych stron. Jeśli masz blog podróżniczy i wiele zdjęć, każde zdjęcie musi zawierać podpisy «to jest kot w bangkoku», ale coś w tym rodzaju «to ta sama infekcja, która ukradła rybę z talerza Petyi». Daj swoim czytelnikom emocje, aby nie tylko spoglądali na zdjęcia, ale dostali trochę więcej, niż daje obraz bez twarzy..

Pisałem powyżej o pulach informacji, gdy na granicy podtematu wszystkie możliwe zapytania całkowicie się pokrywają. Jest to przydatne dla wyszukiwarek, a jeszcze bardziej przydatne do przekształcenia gościa w czytelnika. Na przykład czytelnik jest zainteresowany podróżą do Samui i iteruje po blogach w sierp Google. Nagle trafia na twojego bloga, na którym znajdują się absolutnie wszystkie wyczerpujące informacje z pierwszej ręki, z osobistymi ocenami autora i mnóstwem zdjęć.

Podczas gdy temat Tajlandii go zainteresuje, pozostanie on twoim stałym czytelnikiem. A jeśli Twoja witryna zawiera wystarczająco dużo neutralnych artykułów na temat życia, światopoglądu i filozofii, możliwe, że stanie się wirtualnym przyjacielem.

Co do nieoczywistego, cóż, to ty, jak przycisk «Łup» ty pytasz. 🙂 Wszystko leży na powierzchni, wystarczy przeanalizować i eksperymentować - różne rzeczy są odpowiednie dla jednej widowni. No cóż, dobrze, jeśli interesują Cię niejednoznaczne rozwiązania, to mogę podać taki przykład - wyszukiwanie «śmieciarki» po kliknięciu krzyża zsuwa się baner z podpisem.

Będziesz się śmiał, ale jest tam całkiem niezła konwersja, zwłaszcza jeśli subskrybujesz rękopis o atrakcyjnym tytule. Lista opublikowanych artykułów znajduje się w biuletynie raz w tygodniu, a współczynnik konwersji jest bardzo dobry. Nie używam tej techniki na mojej osobistej stronie internetowej, ale nie z powodu uszczerbku dla mojej reputacji, jestem po prostu zbyt leniwy, aby to zrobić, i nie ganiam zbytnio czytelników.

Kolejnym dobrym wzrostem liczby wewnętrznych przejść (aw rezultacie konwersji do zwykłych czytelników) jest mały suwak z linkami do interesujących artykułów, który indeksuje się w dolnym rogu strony podczas przewijania w dół. Ponownie nie używam go, ale wiem na pewno, że nie jest to szczególnie denerwujące dla czytelników, ale daje wynik.

9) Bardzo ciekawie było poznać swój punkt widzenia na blogach i swoje podejście. Ostatnią rzeczą, o którą chciałem zapytać było, dlaczego wszedłeś na strony??

Wszystko zaczęło się od banalnego uświadomienia sobie, że jestem uwięziony: zarabiam wystarczająco dużo pieniędzy z pracy, ale mam tylko jeden miesiąc na życie. Dlatego, podobnie jak wielu, wpisałem w Google «jak zarabiać pieniądze w Internecie», czytać całą hańbę przez około sześć miesięcy, filtrować i analizować.

W końcu zaczął działać, wybrał dla siebie kierunek - MSZ, witryny mikro-niszowe, zaostrzone wysokimi stawkami w AdWords dla zamówień komercyjnych. Udało mi się podchwycić ten temat, zanim zaczął umierać. Ponadto, kiedy Google przestał kochać takie witryny, przeprojektowałem swoją działalność, aby utworzyć farmy treści dla YAN.

Kilka lat temu, patrząc na cały ten brak duchowości, przypomniałem sobie, że przede wszystkim jestem twórcą, i postanowiłem otworzyć moją osobistą stronę internetową. 🙂 Moi znajomi webmasterzy, którym opowiedziałem o planie otwarcia strony internetowej poświęconej rowerom, przekręcili palec w świątyni - mamy pół ludzi jeżdżących, ponadto istnieje już kilka dużych forów rowerowych, jeden silny wspólny blog rowerowy i kilka publicznych witryn rowerowych w sieciach społecznościowych.

Wiedziałem, że mogę nie tylko wpasować się w ten rynek, ale nawet prędzej czy później stać się niszowym liderem «Dla początkujących rowerzystów». Jak dotąd nie mogę ocenić moich osiągnięć, ale sądząc po opiniach, które do mnie docierają, wszystko idzie zgodnie z planem.

P.S. Moim zdaniem bardzo cenny wywiad i pełne odpowiedzi. Victor, dzięki, nauczyłem się wielu ciekawych rzeczy dla siebie! Cieszę się, że poświęciłeś czas na napisanie wszystkiego.

logo