Tego lata odwiedziliśmy farmę Dyadin, która znajduje się w pobliżu regionu Rostowa Belaya Kalitva. A co, powiecie, zwykłe, jak sądzę, gospodarstwo rolne? Odpowiadam zwykłym, ale niezwykłym, rozlewającym serce, kiedy słuchamy opowieści o nim i spacerujemy po okolicy. Zostawił ślad w duszy, inaczej bym nie zaczął pisać o nim. Na przykład tylko jedna wioska może zrozumieć, co dzieje się w Rosji ...
Treść artykułu
Farm Dyadin
Znikająca farma Dyadin była kiedyś dobrze prosperująca. Było tam około 700 jardów, z których prawie już nic nie zostało. A miejsca są tak piękne, wzgórza, rzeka i bezmiar. Co nie ma miejsca na życie? Cisza, tak pokój. A ile takich farm, wiosek pozostawionych ludziom przez los ... Wszyscy w mieście są zatłoczeni pieniędzmi i rozrywką. Nie wierzę, że nie możesz mieszkać w wiosce, nie wierzę w to. Widziałem ludzi, którzy żyją i są szczęśliwsi niż mieszkańcy miasta. Jakie mamy priorytety, aby zabrać ze sobą więcej pieniędzy do grobu. Nie wiem nawet, dlaczego ten dom mnie tak zahaczył, ale jest w tym coś wyjątkowego. Czasami mi się to zdarza, wygląda jak zwykłe miejsce, w mojej klatce piersiowej powstaje coś łaskawego.
Kościół Świętej Trójcy
Jedynym powodem, dla którego ludzie przychodzą na farmę, jest Kościół Świętej Trójcy o skomplikowanej historii. Zbudowany w XIX wieku był przez długi czas zamknięty, a następnie zniszczony podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, a następnie zaczął służyć jako spichlerz w kołchozie. Nie bardzo lubię kościoły, ale ten zrobił tylko miłe wrażenie. A jego architektura jest niezwykła - w stylu bizantyjskim.
Do tej pory Kościół Świętej Trójcy nie został w pełni przywrócony, ponieważ państwo nie przeznacza na niego funduszy. Za życia była w to zaangażowana emerytka Maria Iwanowna Persijanowa, poświęcając mu cały swój czas i pieniądze. Jak rozumiem, tylko dzięki kipiącej aktywności możemy teraz zobaczyć tę świątynię, w przeciwnym razie ruiny pozostałyby całkowicie. Dopiero w 2010 r. Załatali dziurę w kopule ze skorupy z II wojny światowej.
Plotka głosi, że wcześniej w pobliżu farmy Dyadin były podziemne magazyny NKWD. Nie wiem, jak to prawda, byliśmy tylko w pewnej jaskini, która prawdopodobnie jest stworzona przez człowieka i kiedyś prowadziła do tych właśnie pomieszczeń. Jednak otwór jest bardzo wąski i nie wspinaliśmy się daleko.