Góra Mojżesz w Egipcie - Objazd i przebaczenie grzechów
Mocne przekonanie, że trzeba wspiąć się na górę Mojżesza, zrodziło się w Moskwie, aby osłabić wakacje na plaży aktywnym śledzeniem, że tak powiem. Szkoda oczywiście, że nie spędzając nocy w namiocie, ale miejscu władzy, przybywają tu pielgrzymi z całego świata. Góra Mojżesz znajduje się w Egipcie, na półwyspie Synaj, 130 km od miasta Sharm El Sheikh, w którym się osiedliliśmy.
Według legendy, na górze Mojżesza, lub jak to się nazywa również Synaj, Mojżesz otrzymał cenne tablice, a dla człowieka, który wstąpił na tę górę i nadszedł świt, wszystkie grzechy są odpuszczone.
Z tych powodów wybraliśmy się na górę Mojżesza. Cena jest niewielka - 30 USD. Można było tam pojechać, ale nie chciał się wygłupiać. Nawiasem mówiąc, wizy egipskie były po drodze sprawdzane kilka razy, więc zabierz paszporty.
Góra Mojżesza w Egipcie
Dotarliśmy do podnóża góry Mojżesza o 2 nad ranem. Żeby dotrzeć do samego świtu. W przewodnikach otrzymaliśmy wielojęzycznego Beduina. Cholera, ale znał 3-4 języki. Jest kwiecień w kwietniu i było stosunkowo ciepło, około 15 stopni, pożądana jest kurtka, a nawet bliżej góry. Tak więc przewodnik hotelowy (od Pegaza, który) nas napompował, przerażając nas prawie śniegiem.
Wysokość Mojżesza wynosi 2300 m npm Musisz przejść znacznie mniej, 700 metrów wysokości i 5 kilometrów długości. Wspinaczka zajmuje około 2,5 godziny. Ostatni zryw to 800 kroków do samego szczytu, gdzie znajduje się taras widokowy i pozostałości Kaplicy Świętej Trójcy. Ścieżka jako całość nie jest trudna, chociaż dla osób bardzo oddalonych od wychowania fizycznego może być trudna, ale są przerwy, w których można się zrelaksować. Główna część drogi jest sztucznie wykonana i jest stosunkowo szeroką i płaską ścieżką ze spadkiem. Wspinaczka była wyraźnie trudniejsza dla Mojżesza. W sumie cała wycieczka na górę Mojżesz w Egipcie zajmuje około dnia autobusem, pod warunkiem, że podróżujesz z Sharm.
Jeśli po drodze zostaniesz zaoferowany «Wielbłąd», no wiesz - to jest Wielbłąd, czyli wielbłąd, nie od razu go dogoniłem. W rozmowie z naszym przewodnikiem dowiedzieliśmy się, że wielbłąd nie jest tak naprawdę wielbłądem, ale dromedarem (inaczej wielbłądem jednogarbnym), który jest mądrzejszy i lepiej przystosowujący się, a nawet bardziej zwierzyny. Po prostu nikt o nich nie wie, dlatego nazywane są po prostu komnatami. Dosłownie za 15-20 USD, czyli jak się okazuje, możesz jechać na jednym garbie do schodów, a tam już trochę na górę Mojżesza i bezgrzeszności. Interesujące jest tylko to, jak niebiański urząd uważa taki wyczyn. Nadal musisz coś zrobić, aby coś uzyskać.
Cała wspinaczka na górę Mojżesza w Egipcie odbywa się w ciemności, nie można jej zobaczyć, można podziwiać widoki górskie tylko w drodze powrotnej. Ale na tyle, na ile możesz «cieszyć się» naturalne aromaty emanujące z wielbłądów dromaderów. Na szczycie góry Mojżesz tłum ludzi gromadzi się w oczekiwaniu na świt. Wszystkim trudno jest się zmieścić, więc musisz wspiąć się prawie do kaplicy. Wiatr tutaj jest przerażający, dobrze, że kurtki zimowe z Moskwy są przy tobie.
Po pewnym czasie pojawia się dysk słoneczny, a tłum, hipotetycznie bezgrzeszny i po zrobieniu miliona zdjęć następnego wschodu słońca, stopniowo zaczyna spływać. Niektórzy nadal się modlą, grupa chińskich pobliskich śpiewa pod zwierzchnictwem ich autorytetów. Nieco niżej ludzie w białych szatach wykonują czynności rytualne. Zabawa. Nawiasem mówiąc, Chińczycy śpiewali pięknie, melodyjnie.
Zejście z góry Mojżesz było łatwe. Zejście jest jednak łatwiejsze. Po prostu bardzo chciałem spać, bo przez 24 godziny stałem (w tym czas przed trasą, ale nie poszliśmy spać specjalnie przed nim).
Góry robią wrażenie bez życia, bez roślinności: kamienie i piasek, piasek i kamienie. Pamiętaj, że jestem w środku góry Ałtaju opłakany małą liczbą drzew, w porównaniu z górami Synaj, Ałtaj to tylko dżungla.
Klasztor Świętej Katarzyny i Płonąca Kopuła
Program obejmował także wizytę w klasztorze św. Katarzyny. To szczególne miejsce, pokojowo łączy się kilka religii, jest rosyjski kościół i meczet. Możesz postawić świece, spojrzeć na magazyn odłamków mnichów, zobaczyć studnię wykopaną przez Mojżesza i zmodernizowaną przez Napoleona.
Wewnątrz klasztoru znajduje się znany i nieco poszarpany krzak nieusuwalnego baldachimu, który ma kilka tysięcy lat. Niezniszczalny krzak nie jest płonącym krzakiem, z którego płomienia Bóg zwrócił się do Mojżesza. Jest również wyjątkowy, ponieważ nigdzie się nie zakorzenia, próby jego przeszczepu zakończyły się niepowodzeniem. W pobliżu krzaka Płonącego Baldachimu możesz z pożądaniem wbić notatkę w ścianę. Nie należy go dotykać w teorii, przewodnicy syczą na nieostrożnych turystów dotykających tej świątyni.
Zadowoleni i szczęśliwi, a nawet nakarmieni (śniadanie w restauracji było wliczone w cenę wycieczki), wróciliśmy do Sharm El Sheikh. Minibus nie wydawał się już tak wygodny jak wczoraj, ze względu na krótkie oparcia siedzenia spanie nie było realistyczne. Za każdym razem moja śpiąca głowa usiłowała pozostawić wgniecenie na karoserii samochodu lub rozbić szybę. Najwyraźniej wszechświat zdecydował, że rozgrzeszenie nie wystarczy i coś innego wymaga korekty w samej głowie.