Moskwa Tallinn samochodem - 4 dni na wszystko

Chciałem gdzieś pojechać na święta Nowego Roku 2010, tak bardzo, że mam ograniczony budżet. Dlatego postanowiliśmy pojechać z żoną i krewnymi do Estonii, a raczej samochodem do Tallina z Moskwy. Ponieważ nawet zarezerwowane miejsce w pociągu wyszło gdzieś 2 razy droższe niż benzyna. A samochód jest w jakiś sposób bardziej romantyczny. I mieliśmy tylko 4 dni na wszystko.

Treść artykułu

Wizy estońskie

Wizy do Estonii można było łatwo uzyskać bez kontaktu z biurami podróży. Poszliśmy na stronę ambasady estońskiej, przeczytaliśmy, jakie dokumenty są potrzebne, wszystko jest napisane szczegółowo, wypełniliśmy formularz wniosku w formie elektronicznej (akceptują je teraz), a następnie trzeba było złożyć dokumenty i je odebrać. Wszystko jest wystarczająco szybkie, bez specjalnych kolejek, wystarczy zarejestrować się przez telefon. W rezultacie tylko 35 euro na osobę. Nawiasem mówiąc, kto pójdzie do krewnych lub przyjaciół, teraz nie ma potrzeby zaproszenia, wskaż tylko kontakty odwiedzanej osoby.

A ubezpieczenie miodu zostało kupione nie w pobliżu ambasady, ale z góry za 1200 rubli (mój post o wszystkich niuansach ubezpieczenia) Ważne jest, aby wybrać go tak, aby działał, a nie kupować pierwszego znalezionego gdzieś po drodze.

Zielona karta kosztuje 2450 rubli (mój post o wszystkich niuansach zielonej karty) Najwygodniej jest zamówić online i przywieźć do domu.

Informacje dla osób planujących podróż Moskwa do Estonii - są o wizach, o drogach i wszelkiego rodzaju innych chwilach. A o samozatrudnieniu francuskiej wizy Schengen napisałem tutaj Jak uzyskać wizę Schengen.

Gdzie się zatrzymać w Tallinie

Na wszelki wypadek wybrałem mieszkania w stolicy, nigdy nie wiadomo co. Ponieważ mieszkaliśmy z krewnymi, tym razem nie przydali się nam. Nadal udostępniam Ci - City Heart Apartments i Apartament Estinn. Recenzje są dobre, nie są złe, ogólnie można polecić i zarezerwować.

Moskwa Tallinn samochodem, start

Po przeczytaniu forum i przestraszeni kolejkami w Narwie postanowiliśmy przejść przez punkt Kunichina Gora (po estońskiej stronie Koiduli), położony w pobliżu Pechory, iz jakiegoś powodu nie pojawia się na mapach w Internecie.

To była nasza pierwsza taka długodystansowa podróż. Trochę się martwiliśmy: czy droga zostanie oczyszczona ze śniegu, jak zachowa się samochód, jak jeżdżą za granicę i jak linia była na granicy podczas świąt noworocznych. Martwiłem się na próżno.

Wyruszyliśmy o 8 rano w nowej Rydze na trasie: Moskwa-Pustoshka-Ostrov-Palkino-Izborsk-Pechory. Nie zabrali ze sobą map, ale był nawigator z Navitel dla Rosji i IGO 8 dla Estonii. Szczegóły map są dobre, nie zawiodły, w Tallinie bez problemu wytyczyłem trasę pod ten adres.

Dobra droga kończy się w regionie moskiewskim. Region Tweru to ciągłe dziury i lepiej jest minąć go o świcie. Drogi są oczyszczone tak, że samochody się rozjechały, dlatego jedziesz. Zadowolony z nazw niektórych osad, jednej z niezapomnianych «Koniec Davydova».

Na granicy było 16 godzin, były pierwsze, minęły wystarczająco szybko. Jeśli wcześniej wypełniłeś deklarację, okazałoby się to jeszcze szybciej. Straż graniczna specjalnie nas nie testowała, chociaż tak naprawdę nie mieliśmy przy sobie żadnych rzeczy. Pamiętaj, że mięso i produkty mleczne nie mogą być importowane. Przed górą Kunichina znajduje się stoisko, w którym trzeba zapłacić 150 rubli. Do przejazdu drogą płatną o długości 100 metrów. Być może dlatego na tym przejściu granicznym jest mniej linii, ponieważ większość linii tworzą sprytni Estończycy, którzy przyjeżdżają do Rosji po wódkę i benzynę i jeżdżą tam iz powrotem przez cały dzień. Zasadniczo jest to volktsvageny z dużymi czołgami. Również na tym stoisku można kupić zieloną kartę, w tej samej cenie, co w Moskwie, specjalnie rozpoznawalną (nie droższą, jak mówią na forach). Być może dotyczy to tylko Kunichina Gora. Kolejny punkt, przed granicą, należy napełnić pełny zbiornik, ponieważ benzyna w Estonii kosztuje 16,5 koron za litr (około 1 euro).

Estonia

Potem rozpoczęła się Estonia. Postanowiono nie przekraczać, i szczerze mówiąc, nie chciał. Wszyscy idą cicho, zgodnie z zasadami, nie tną, dosłownie wyprzedzają mnie kilka razy. Ograniczenia prędkości: na autostradzie maksymalnie 90 km / h, w osadach 50 km / h. Na drodze znajdują się kamery, które pokazują Twoją prędkość w czasie rzeczywistym. Podobały mi się drogi, oczyszczone, z dobrym asfaltem, nawet na autostradach. Słupki odblaskowe znajdują się na poboczu drogi; w ciemności bardzo wygodnie jest prowadzić.

Moskwa Tallinn samochodem

Moskwa Tallinn samochodem

Kolejną różnicą jest to, że wioski są zadbane na drodze, nie ma takiej dewastacji. Przybyliśmy do Tallina o godzinie 22 (o godzinie 21 lokalnej). Cała droga zajęła 14 godzin wraz z granicą. Kilometry w Rosji 770 km, w Estonii 280 km.

Następne dwa dni spacerowaliśmy po Tallinie. Pierwszą rzeczą, która przykuła moją uwagę, była duża liczba centrów handlowych, bardziej niż w Moskwie na mieszkańca. A w naszym Butowie wciąż nie ma rozsądnego centrum. Nawiasem mówiąc, sprzęt tam wydawał się nam droższy, podobnie ubrania i jedzenie.

Oczywiście odwiedzili stare miasto. Bardzo przypomina Europę, z brukowanymi wąskimi uliczkami i starymi budynkami. Ale euro do korony jest drapieżne. Dlatego najlepiej jest wymienić pieniądze w Swedenbank, jest ich dużo w mieście. Walutą estońską są przynajmniej korony, a stopa banku wynosi 1 euro = 15,6 koron.

Tallin - stare miasto

Tallin - stare miasto

Tallin - stare miasto

Tallin - stare miasto

Odwiedziliśmy taras widokowy starego miasta. Niestety padał śnieg, więc widoczne były tylko najbliższe pokryte śniegiem dachy. Latem wygląda to bardziej imponująco, połączenie czerwonych dachów i zielonych drzew wokół.

Tallin - stare miasto

Tallin - stare miasto

Tallin - stare miasto

Tallin - stare miasto

Poszliśmy na amerykańską pizzę, jest dość niedroga i smaczna, a także wybór wegetariańskich pizz, co było dla nas ważne.

Przed naszym przybyciem były opady śniegu, a całe miasto było zasypane śniegiem. Oczyszczają go oczywiście, ale jakoś nie chętnie. Najwyraźniej tyle śniegu to bzdury, zima jest! Wiele samochodów zaśmieconych śniegiem na dachu.

Tallinn Pod śniegiem.

Tallinn Pod śniegiem.

Odwiedziliśmy Kadriorg, analog Peterhofa, całkiem fajne budynki. Sektor prywatny niemal w centrum miasta przypomina także Europę, urocze domki i ulice.

Ulice Tallina

Ulice Tallina

Tallinn Domy Barbie i Kena.

Tallinn Domy Barbie i Kena.

Przeszliśmy promenadą, która znajduje się naprzeciwko pola śpiewu (gra tam muzyka, a latem grają ludzie). Na promenadzie jest dużo mew i kaczek, ale niestety nie zabraliśmy ze sobą bochenka, aby nakarmić te i tak dobrze odżywione stworzenia.

Morze Bałtyckie. Kaczki

Tallinn Morze Bałtyckie. Kaczki.

Odwiedziliśmy port, spojrzeliśmy na łodzie pomalowane jak Ikea. Niestety nie mogliśmy dostać się na prom Tallinn-Helsinki, było kilka dni.

Tallinn Niedaleko od portu.

Tallinn W pobliżu portu.

Poszliśmy do Keila-Joa do wodospadu. Nowożeńcy przybywają tam latem, a pan młody musi nieść pannę młodą w ramionach szybkim prądem. Zimą oczywiście wszystko było lekko zamrożone, ale także piękne. Pomiędzy zamarzniętym wodospadem a kamienną ścianą jest miejsce i możesz tam pójść. Po zatrzymaniu się na górze Hamlet znajduje się taras widokowy na morzu.

Wodospad. Keila Joa.

Wodospad. Keila Joa.

W Estonii jest całkiem sporo Rosjan. Jak powiedziano nam o 30%. Tylko raz w sklepie musiałem mówić po angielsku. Zasadniczo tylko młodsze pokolenie mówi po estońsku i nie zna rosyjskiego. Dyskryminacja Rosjan ma miejsce i trudniej jest znaleźć pracę, a w życiu trudniej. Ale to nie ma nic wspólnego z turystami. Krewni powiedzieli, że kilka lat temu prawie bili Rosjanie, a prasa milczała na ten temat.

Nie chciałem się wycofywać. W Estonii podobało nam się to jako całość, jest to coś pośredniego między Europą Zachodnią a Rosją. Pojawiły się nawet myśli o przeprowadzce, aby żyć, jest łatwiej niż na przykład do Francji lub Anglii, ale jednocześnie możliwe jest podróżowanie w strefie Schengen i życie w mniej lub bardziej cywilizowanym kraju. Prawda i wady ...

W drodze powrotnej

Droga powrotna zajęła tyle samo czasu, podróżując tą samą trasą. Przez cały czas rozmawiali z żoną o tym, co jest w Estonii, a co w Europie, a co nie. Jednak całkowicie zgodzili się, że drogi i osady w Rosji robią naprawdę przygnębiające wrażenie po Estonii (region moskiewski się nie liczy), a wycieczka samochodem po Moskwie po Tallinie była tego warta 🙂

Jedź rok później niezależnie w Europie samochodem (Czechy, Niemcy, Francja), jednak moim zdaniem pozostałem - Estonia jest fajnym krajem, nie gorszym od sąsiadów strefy Schengen.

P.S. Jeśli zobaczysz powoli czekające samochody z estońskimi tablicami rejestracyjnymi na granicy w pobliżu bariery płatnej, powinieneś wiedzieć, że czekają na Ciebie. Aby mieć czas na prześlizgnięcie się po uiszczeniu opłaty za przejazd, gdy bariera jest podniesiona.

logo