Oleg: Krótko mówiąc, opowiedz o sobie. Kim jesteś, co robisz, gdzie mieszkasz?
Masza: Oboje jesteśmy tubylcami Moskali. Tutaj się urodziliśmy, tutaj dorastaliśmy. Studiował na jednym uniwersytecie - Wyższej Szkole Ekonomii na różnych wydziałach. Ukończyłem psychologię na studiach licencjackich i zarządzanie. A Vanya studiowała logistykę przez pięć lat.
Oleg: Wiem, że organizujesz wycieczki po Rosji. Jak do tego doszło i skąd taki pomysł??
Vanya: Zawsze lubiłem podróżować, od dzieciństwa. Nawet w szkole chodziłem po całej Moskwie, a potem podróżowałem do innych miast. Poszedłem sam, z przyjaciółmi, z rodzicami - pod każdym względem. Jednocześnie interesowałem się historią i za każdym razem, gdy przybywałem do nowych miejsc, dużo o nich czytałem, zapisywałem materiały na temat wycieczek, wrażeń z muzeów, parków i architektury. Zainteresowanie podróżowaniem i wiedza o miastach stały się coraz większe, a po ukończeniu studiów postanowiłem spróbować zorganizować podróż dla moich przyjaciół. Zadzwonił do wszystkich, których znał - kolegów z klasy, szkolnych przyjaciół, kolegów z pracy. Zebrało się osiemnaście osób. Zaproponowałem im trasę, której sami nigdy by sobie nie wyobrażali - na dwa dni do Astrachania i Wołgogradu. W weekend nie możesz zawrócić pociągiem do tego regionu, ale znalazłem bardzo tani lot. A miesiąc później wylecieliśmy wcześnie rano «Wnukowo» ku południowemu słońcu, stepom Astrachańskim i mojej ukochanej Ojczyźnie. To była świetna podróż i wszyscy wciąż ją wspominają..
Masha: Wtedy nic o tym nie wiedziałam. Moja koleżanka z klasy powiedziała mi, że jej przyjaciółka Wania organizuje ciekawe wycieczki i zaproponowała dołączenie. Zadzwoniłem raz, drugi, ale chociaż bardzo lubię podróżować i chciałem pojechać, za każdym razem coś mi przeszkadzało. Wreszcie, po raz trzeci zdecydowałem i poszedłem z nią do Kineshmy i Plyos. Pamiętam, że tak bardzo podobała mi się atmosfera tej podróży, że żałowałam jej przez długi czas, że nigdy wcześniej nie byłam! Wydawałoby się, że tylko dwa dni, ale widzieliśmy tak wiele rzeczy, wycieczki były doskonałe, a rejs statkiem, a firma dostała to, czego potrzebowała. Ogólnie rzecz biorąc, zapadło mi się tak bardzo w duszy, że chciałem wrócić. Tak się złożyło, że kolejna podróż do Kirillova-Ferapontowa-Goricy odbyła się już jako drugi organizator klubu: Wania złożyła mi ofertę, zaręczyliśmy się i od tego czasu jesteśmy nierozłączni. Potem zadzwoniliśmy do naszego klubu «Ivan da Marya».
Oleg: Zawsze wydawało mi się, że łączenie podróży z pracą jest dość trudne, a ty nie tylko jeździsz, ale także zarządzasz grupami. Jak to zrobić, bezpłatny harmonogram lub specjalne podejście do podróży i życia?
Vanya: Kiedy odbyłem pierwszą podróż, podobnie jak wszyscy uczestnicy tej podróży, pracowałem na pełny etat. Na tej podstawie zrozumiałem już, że wszystkie nasze wycieczki można zaplanować tylko jako wycieczki weekendowe, inaczej nikt by nie pojechał: w poniedziałek każdy musi pracować. I tak, siedząc w pracy, szukałem wolnych minut, a czasem godzin, między moimi projektami logistycznymi na przygotowanie moich pierwszych podróży. Oczywiście nawet wieczór poszedł na to. Ale nawet gdy odbyło się wiele wycieczek, które stały się częste, nadal udało mi się pracować w pełnym wymiarze godzin, przygotowywać nowe trasy, a także czytać lokalną literaturę historyczną w celu uzupełnienia wiedzy przewodnika. Nie było to oczywiście łatwe, ale nie odważyłem się wyjść z pracy. Pomogło mi wtedy dokładne planowanie czasu i właściwa organizacja pracy - nie na próżno studiowałem jako logistyka: to moja ważna umiejętność zawodowa.
Masza: Kiedy Vanya miała okazję przenieść się na inne stanowisko z bardziej swobodnym harmonogramem i częściową pracą w domu, stało się, oczywiście, łatwiejsze. Od tego czasu pracujemy - jestem w biurze cały dzień, a Vanya jest częściowo w biurze, a częściowo w domu. Resztę czasu, jaki poświęcamy na wyjazdy klubowe, mieliśmy już ponad trzydzieści.
Oleg: Nie myślałeś o odejściu z pracy i podróżowaniu? A może takie zadanie nie jest tego warte? I ogólnie, jakie są twoje plany na przyszłość?
Masha: Dużo o tym myśleliśmy, ale postanowiliśmy zostawić to na razie. Mimo to wyjazdy są dla nas przede wszystkim hobby, a nie pracą. Van jest zainteresowany, aby nie znaleźć żadnej opłacalnej trasy i «rozwinąć się» jemu, tak jak robią to biura podróży, i podróżuj do nowych miejsc - do miejsc, w których nie byliśmy, lub, przeciwnie, do twoich ulubionych tras, gdzie jest interesujące, aby przyjechać ponownie do niego, do mnie i do uczestników naszego Klubu. Dlatego przynajmniej na razie nie mamy żadnego zadania, aby odejść z pracy. Jeśli tylko oba przejdą do bezpłatnego harmonogramu.
Oleg: Mówisz, że zorganizowane wycieczki są postrzegane jako hobby. Czemu? Wielu chętnie angażuje się w hobby i zarabia na tym pieniądze. Tak, a twoje podejście całkiem do tego przyczynia się, to znaczy osobiście nie widzę nic złego w tym, że masz ciągle nowe trasy, to prawdopodobnie nawet plus. Czy tak bardzo lubisz swoją pracę, czy dochód z organizowanych wycieczek nie pozwala nam jeszcze uznać ich za główne źródło?
Vanya: Jestem jednym z tych szczęśliwych ludzi, którzy kochają swoją główną pracę. Przynajmniej dopóki się nie nudzi. W końcu teraz nie siedzę już cały dzień w biurze, mam pracę projektową i bezpłatny harmonogram, sam planuję swój dzień. I oczywiście godzina pracy w doradztwie logistycznym kosztuje ponad godzinę wycieczki.
Masha: Ale siedzę w biurze od rana do wieczora i nie mogę powiedzieć, że jestem zachwycona moją pracą. Marzę o założeniu własnego projektu internetowego, ale jak dotąd mam tylko pomysły i uczucia i kieruję wszystkimi siłami, które pozostały z mojej pracy biurowej, aby pomóc mężowi.
Oleg: Od dawna chciałem wiedzieć, jak kształtuje się cena wycieczki podczas takich indywidualnych tras. Jak to zrobić, obliczyć koszty i dodać procent lub coś innego? Lub, ponieważ jest to twoje hobby, koszt jest zbliżony do kosztu?
Vanya: Mechanizm jest prosty. Tworzymy prognozę kosztów, obliczamy szacunkową liczbę uczestników i na tej podstawie ustalamy koszt. Jeśli podróżuje niewiele osób, cena jest naprawdę bardzo zbliżona do kosztu. Im więcej ludzi, tym teoretycznie powinien być większy zysk. Ale to w teorii. W rzeczywistości zdarza się, że ludzie nie wystarczą, a podróż prawie nic nie przynosi. Kilka razy w ogóle poszliśmy na minus. Zdecydowali - nie możesz anulować podróży: ludzie polegali na nas, co oznacza, że i tak jedziemy! Później straty z tych podróży zostały zablokowane przez przychody z innych.
Masha: Mamy również fundusz rozwoju podróży, rodzaj funduszu stabilizacyjnego. To jest, że uczestnicy wymyślili takie imię. Jeśli podróż przyniosła więcej pieniędzy niż oczekiwano, przekazujemy nadwyżkę do tego funduszu, a następnie dofinansowujemy nierentowne wycieczki tymi pieniędzmi. Z tego wynikają ukierunkowane wydatki: prezenty dla uczestników, wskazówki dla wynajętych kierowców autobusów, jeśli dobrze chodzą po autostradzie. Osobno zachęcamy naszego fotografa klubowego, który regularnie podoba się nam ze swoimi zdjęciami - widać je w naszych raportach.
Oleg: Jak realistyczne jest zorganizowanie takiej czynności dla zwykłej osoby, która na przykład pracuje teraz, ale chce spróbować siebie w innej roli? Co jest potrzebne do tego, jakie cechy, Twoim zdaniem?
Vanya: Myślę, że to całkiem realne. Ale żeby to się udało, trzeba mieć pomysł. Po raz pierwszy być może powinieneś zapomnieć o pieniądzach i przyjąć za pewnik fakt, że musisz podjąć wysiłek - dużo wysiłku, więcej niż standardowa praca w biurze. Ponieważ rodzaj działalności, którą wykonujemy, jest niestandardowy, należy ona całkowicie do autora. Jest to rodzaj wyłączności. Jestem przekonany, że każdy może znaleźć coś dla siebie. To musi być rzecz, w której jest zakochany - taki, którego nikt nie robi tak dobrze jak on. A potem wystarczy ustalić cel i iść do przodu, a wszystko się ułoży! Śmiało! Najważniejsze jest wiara w siebie, miłość do pracy, ukierunkowana praca i właściwa organizacja pracy.
Oleg: Jak decydujesz, gdzie następnym razem zabierzesz ludzi?
Vanya: Och, to zawsze bardzo interesująca dyskusja. W klubie jest około dwustu osób, a wśród nich jest wielu aktywnych ludzi, którzy mają życzenia na przyszłe wyjazdy, wyrażają je. I chociaż zwykle sami proponujemy pomysły na trasy, słuchamy również życzeń ludzi, tworząc kalendarz na ten sezon. Ważne jest również właściwe planowanie: ustalamy daty podróży na sześć miesięcy do roku z wyprzedzeniem, aby z powodzeniem odbywać podróże we wszystkie główne święta, zwłaszcza te majowe i noworoczne. A następnie, wraz z członkami klubu, na naszych przyjęciach herbacianych wybieramy wyjazdy na gotowe daty. Najbliższe spotkanie to 28 czerwca i 10 lipca..
Masha: Nawiasem mówiąc, absolutnie każda osoba, w tym początkujący, może przyjść na nasze spotkanie, wyrazić swoją opinię na temat przyszłych tras i zostanie to uwzględnione. Myślę, że bardzo ważne jest podjęcie wspólnej decyzji o podróży bezpośrednio w kontakcie z jej przyszłymi uczestnikami. Omawiamy nawet tematy konkretnych wycieczek - nie zrobić wycieczki standardowej, jak to zwykle bywa w biurze podróży, ale zrobić wycieczkę jedyną w swoim rodzaju, w której słuchacz uczy się tego, co jest dla niego najbardziej interesujące. I ludzie lubią te wycieczki znacznie bardziej!
Vanya: Mówiąc o wycieczkach. Oprócz wycieczek weekendowych, od czasu do czasu prowadzimy w imieniu klubu i wycieczki po Moskwie dla wszystkich. Cóż, teraz prawie nie zaskoczysz nikogo standardowym spacerem wzdłuż bulwarów lub bram, ale nikt inny nie zaoferuje ci takich wycieczek w moskiewskim metrze, które czytałeś w Moskwie: Od ponad dziesięciu lat jestem profesjonalnie zaangażowany w historię metra, a nawet miałem okazję przemawiać kilka razy ten temat w radiu.
Oleg: Musisz jednak jakoś przyjść na spotkanie i zobaczyć, jaki jest twój klub turystyczny od wewnątrz, aby przejąć to doświadczenie. I gdzie teraz wybierasz najbliższą grupę?
Vanya: Teraz rekrutujemy trzy grupy jednocześnie na letnie trasy. W dniach 28-29 lipca odbędzie się interesująca dwudniowa wycieczka do Karelii, oto jej ogłoszenie: http://ivan-da-maria.org/2012/07/karelia/. Odwiedzimy wodospad Kivach, wody Marcial i marmurowy kanion w Ruskeale, do którego turyści często nie docierają. Wspinamy się również na górę Sampo, aby usłyszeć starożytne legendy karelskie - runy.
Masza: Drugą podróż po Karelii odbędą się w dniach 11-12 sierpnia. To nasza tradycyjna i najbardziej ulubiona trasa do Kineshma - Plyos - Shchelykovo z rejsem statkiem po Wołdze: http://ivan-da-maria.org/2012/08/kineshma-plyos/. Jest to jedna z najpiękniejszych tras, a jednocześnie najbardziej komfortowa: zarówno osoby starsze, jak i rodziny z małymi dziećmi poczują się tam równie dobrze. Jeździć dla wszystkich grup wiekowych!
Wanya: Wreszcie, w dniach 18-19 sierpnia, zapraszamy wszystkich do Tatarstanu: http://ivan-da-maria.org/2012/08/kazan-sviyazhsk-elabuga/ Kazań, Swijażsk i Elabuga czekają na nas. Będą krajobrazy Shishkin i pyszne dania kuchni tatarskiej!
Oleg: Dziękuję wam za odpowiedzi! Mam nadzieję, że skrzyżujemy się w prawdziwym życiu.