Jak zaoszczędziłem 45 tysięcy rubli, kupując aparat w Tajlandii

Powiedzmy, jak zaoszczędziłem 45 tysięcy rubli, kupując aparat w Tajlandii. Zwykli czytelnicy wiedzą, że kilka lat temu przełączyłem się na bezlusterkowiec Sony a6000 z Canon 7d DSLR. Głównym powodem jest waga / rozmiar oraz fakt, że aparaty bezlusterkowe nie są już gorsze od lusterek pod względem technicznym. Raczej pojawia się kwestia kosztów, ponieważ posiadanie lustrzanki cyfrowej może być tańsze.

tło

Korzystając z Sony a6000 przez 2 lata, byłem całkowicie zadowolony z jego możliwości i jakości zdjęć. Ale czas mijał, nadszedł czas, aby zmienić kamerę. Po udanej sprzedaży zostałem bez aparatu, więc kupiłem Canona G7 mark 2 z wbudowanym obiektywem, obracającym się ekranem, stabilizatorem w tuszy i dobrym autofokusem. To nie jest lustro bezlusterkowe, ale kompaktowy aparat (matryca 1?), Ale było wiele pozytywnych recenzji na jego temat. W końcu musiałem jechać do Tajlandii i nie mogłem przejść bez aparatu. Ponieważ nie chciałem kupować Sony a6300, czekałem na model a6500 (ma wbudowany kodek), ale w momencie mojego wyjazdu nie był jeszcze sprzedawany w Rosji.

Zgodnie z wynikami dwumiesięcznej podróży do Tajlandii mogę powiedzieć, że bardzo mały aparat (Canon G7 mark 2 waży tylko 300 gramów) jest bardzo wygodny. Naprawdę leży w kieszeni i jest zawsze przy Tobie, a uzyskanie tego jest proste, nie potrzebujesz dodatkowych toreb-bagażników. Ogólnie dość często nosiłem ją po prostu w torbie lub w krótkiej kieszeni. A do blogowania, gdy głównym celem nie jest pokazywanie piękna, ale wyświetlanie informacji, wystarczy. Tak, ISO pozostawia wiele do życzenia (1600 jest już takie sobie), zakres dynamiczny to nie lód i «obrazek» także nie lustro. Ale ogólnie rzecz biorąc, dla małego aparatu kieszonkowego jest to godne. Kiedyś był bardzo popularny wśród blogerów wideo, ponieważ jest idealny do filmów selfie. Myślałem też o robieniu vloga, ale zmieniłem zdanie.

Nie twierdzę, że do takich zadań w ciągu dnia przy dobrym oświetleniu możesz strzelać telefonem, ale nadal zoom optyczny (24-100 mm), fotografowanie w formacie RAW, możliwość uzyskania co najmniej czegoś o zmierzchu i znacznie wygodniejsza ergonomia niż telefon przeważa. Dlatego, chociaż nie zawsze mogę korzystać z telefonu w pracy, nadal nie robię 1-2 zdjęć, ale przynoszę setki gigabajtów podróży.

W Tajlandii kupiłem Sony a6500

Jak kupiłem aparat za 45 tysięcy rubli taniej

Przed lotem z Tajlandii do Rosji poszedłem na stronę Sony i zobaczyłem, że aparat zaczął być sprzedawany w Tajlandii (a także w Rosji). Wszystko było zgodnie z planem. Wiedziałem z góry, że europejska wersja aparatu jest sprzedawana w Rosji, która z jakiegoś powodu jest znacznie droższa, a tańsza wersja amerykańska jest sprzedawana w Tajlandii. O ile mi wiadomo, nie ma różnic, z wyjątkiem tego, że w menu zamiast rosyjskiego znajduje się angielski. Nie wiem, ile to kosztuje w innych krajach, więc powiem tylko o Rosji i Tajlandii, ile kosztuje Sony Alpha ILCE-6500 Body..

Cena w Tajlandii: 51990 THB.
Cena w Rosji: 120 tysięcy rubli w momencie mojego zakupu, 103-110 tysięcy rubli w momencie pisania postu.

Być może aparat był tańszy po upadku Pantip Plaza w Bangkoku, ale poszedłem do oficjalnego sklepu Sony w Siam Paragon i kupiłem tam za 51990 bahtów. Zapłaciłem kartą dolara Tinkoff, tą samą, która jest tutaj na blogu i doradził więcej niż raz. Odjęli od karty 1 483,6 USD. Tego samego dnia kupiłem dolary w internetowym banku Tinkoff po 56,95. Miałem szczęście, że tego dnia (15 lutego 2017 r.) Nastąpiła kolejna amortyzacja. Łącznie w rublach wydałem 84 491 rubli.

Myślisz, że to wszystko? Nie :)

Podczas zakupu wystawiłem w sklepie certyfikat zwrotu podatku VAT, który umożliwia zwrot podatku VAT do 7% na lotnisku. Napisałem o tym post, jak zwrócić VAT. W ten sposób na lotnisku zwrócono mi 2710 bahtów.

Jedną z zalet kart walutowych Tinkoff jest zwrot gotówki w wysokości 1% od wszystkich zakupów. Niewiele banków zapewnia zwrot gotówki na kartach walutowych. Tinkoff ma również zwrot gotówki w wysokości 5% według kategorii, możesz wybrać 3 sztuki i zmieniają się one raz na kwartał. Jedną z tych kategorii miałem «Remont domu». Jakoś kod operacji MCC w Sony Store należał do tej kategorii i otrzymałem zwrot nie 1%, ale aż 5% - 74,18 $. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem, co się stanie, ale było miło.

Tak więc wyszedł koszt aparatu: 75 913 rubli zamiast 120 000 rubli w Moskwie. Myślę, że nieźle. Oszczędność 45 tysięcy rubli w tym czasie. Z czego około 6-7 tysięcy rubli tylko dzięki poprawnie dobranej karcie bankowej. Tak więc można było polecieć do tej właśnie różnicy do Tajlandii - bilety lotnicze i 1-2 tygodnie pobytu zostają pobite. Oznacza to, że zamiast aparatu w Rosji można dostać za te same pieniądze, aparat i podróżować. Teoretycznie aparat można kupić tylko w celu odsprzedaży, ale nie jestem pewien, czy przyniesie to zauważalną korzyść.

Zabawne, w centrum handlowym i sklepie Sony spotkało czytelników

P.S. Jeśli już, to nie jest to reklama Sony ani Tinkoff. Jeśli Tinkoff pogorszy coś na mojej karcie walutowej, jako pierwszy ucieknę od nich :) A Sony produkuje funkcjonalne, ale raczej słabe aparaty. Raczej post, że czasami warto kupować sprzęt za granicą. Biorąc pod uwagę różnice w VAT i międzyregionalne ceny, może być bardziej opłacalne. Pamiętaj, że często kupowałeś Apple w USA i tak tutaj.