Abchazja w jeden dzień: Pitsunda, Ritsa, New Athos.
Abchazja pewnego dnia ... Czy warto, czy nie? Tak pomyśleliśmy, siedząc na kempingu nad brzegiem morza w pobliżu miejscowości Lazarevskoye. Jednodniowa wycieczka była całkiem przyzwoita w porównaniu do niezależnej wizyty i przyzwyczailiśmy się do prowadzenia pojazdów. Ale było mało czasu i postanowiono odejść! Naprawdę chciałem spojrzeć na piękno Abchazji i porównać to, co jest teraz z moimi wspomnieniami z dzieciństwa z lat 80..
Zgłoś się na wycieczkę z wycieczką do Abchazji: Pitsunda, Jezioro Ritsa, New Athos
Wycieczka obejmowała odwiedzenie Pitsundy, jeziora Ritsa, Nowego Athos (nowe jaskinie Athos i klasztor Nowy Athos). Naprawdę nie lubię świątyń, muzeów i innych rzeczy. Dlatego przede wszystkim interesowały mnie widoki z autobusu i Pitsundy, chciałem zobaczyć, co się zmieniło. Jego żona była zainteresowana wszystkim; nigdy nie była w tej górskiej republice. Oczywiście, aby pochłonąć atmosferę tego miejsca, nie należy jechać autobusem turystycznym ani jednego dnia. Ale to kolejny raz.
Wyruszyliśmy o 5 rano z Łazarewskiego, kilka godzin do granicy Abchazji, niedaleko. Tam droga została rozjaśniona historiami opowiedzianymi przez naszego lokalnego przewodnika z Soczi. Przejście graniczne zajęło około godziny. Zorganizowane wycieczki pomijają szybko. Chociaż niezależni podróżni nie są zatrzymani. Granica z Abchazją jest raczej arbitralna. Zaraz po przejściu granicznym miejscowy przewodnik usiadł i nadawał prawie całą drogę, i to dość interesujące, choć teraz prawie nic nie pozostało z tych informacji w mojej głowie. Pamiętam, że ceny pokoi w nowo wybudowanych pensjonatach były nazywane i nie podobały mi się. Myślę, że sektor prywatny w Abchazji będzie znacznie tańszy.
Widoki z autobusu są fascynujące. Z jednej strony morze i zardzewiała kolej ze zrujnowanymi stacjami, z drugiej piękne góry porośnięte lasami. Opuszczone domy bez szkła znajdują się wszędzie. W kraju spustoszenia ...
Szkoda, że jest to tak malowniczy kraj i tak się dzieje. Błysnęło za oknem Gagry, również w opustoszałym stanie. Budynki są zniszczone, dzięki Bogu, że arboretum w Gagrze jest zachowane, ale natura zbiera żniwo, drzewa niszczą asfalt, pnącza splatają budynki. Jeszcze zdjęcie Abchazji.
Dojeżdżamy do Pitsundy - ten sam obraz: popękane płytki na nabrzeżu, trawiasty brzeg morza, zaśmiecony gałęziami wyrzuconymi na brzeg.
Budynki pensjonatu najwyraźniej również nie były remontowane od dawna, niektóre budynki są na ogół zamknięte. Patrzysz na to i myślisz, jak kruche są dzieła ludzkich rąk. Oszałamiające zdjęcie za kilka dziesięcioleci i będzie dżungla.
Jest niewielu urlopowiczów, ale to dobrze, po przeludnionej metropolii, to wszystko! W Soczi i okolicznych wioskach nie będzie można odpocząć od tłumów ludzi, na przykład na plaży, gdzie można się opalać, stojąc. I dlaczego tak wielu ludzi wybiera foki na Morze Czarne, lepiej udać się do Turcji, aby się opalać. Daj dzikusom odpocząć na morzu czarnym! Ogólnie rzecz biorąc, warto wybrać się do Abchazji na spokojne, relaksujące wakacje z rodziną i dziećmi. Nie ma tu gdzie spędzać czasu, prawdopodobnie z tego powodu podobało nam się to jeszcze bardziej. Rzeczywiście, zamiast kawiarni można zobaczyć wiele naturalnych piękności i za niewielkie pieniądze.
W Abchazji jest niewielu miejscowych, żyją kiepsko, dlatego w sezonie turystycznym starają się zarobić jak najwięcej pieniędzy, ponieważ praktycznie nie ma tam pracy. Ale ceny w Abchazji są nadal znacznie niższe niż na rosyjskim wybrzeżu, w sektorze prywatnym, a także w lokalnej żywności i wycieczkach. Ich stosunek do odwiedzających jest bardzo dobry.
Następnym przedmiotem jest jezioro Ritsa. Niestety przewodnik zabrał tylko godzinę do Pitsundy, aby złapać resztę. Droga do jeziora biegła wśród gór, w pięknym wąwozie wzdłuż rzeki Bzyb.
Po drodze możesz kupić miód Abchazji i Achmę ... Pyszne rzeczy. Jak zrozumieliśmy, każdy przewodnik ma umowę z niektórymi punktami sprzedaży żywności i kawiarni, więc autobus zatrzymuje się tylko w ich pobliżu, a słyszymy: mówią, że w innych miejscach jest niebezpiecznie. Konkurencja! Chociaż jedzenie powinno być bardzo ostrożne, na przykład na rynku w pobliżu Błękitnego Jeziora, to po drodze baklava i achma okazały się być w tym samym wieku co moja babcia i pod względem twardości mogły konkurować z cegłami.
Jezioro Ritsa to duże jezioro otoczone wysokimi górami, z którym wiąże się wiele legend. Na przeciwległym brzegu jest domek Stalina.
Następnie dotarliśmy do Nowego Athos, klasztoru i jaskiń. W kasach w jaskiniach New Athos jest wielu ludzi, ale tęsknili za nami jako wycieczka bez kolejki. Zapomnieliśmy kupić kupon do fotografowania, ale nikt później nas nie przetestował. Weszliśmy do hali ozdobionej granitem, z abchaskimi panelami na ścianach, tutaj czekamy na lokalne metro - małe i grzechotające przyczepy, które prowadzą turystów do jaskini iz powrotem. W jaskini około 10 stopni dobrze, że wzięli ciepłe ubrania. Wydaje mi się, że wnętrze takich jaskiń jest do siebie podobne. Wcześniej poszedłem do jaskini Azish w Adygei i zobaczyłem to samo: stalaktyty, stalagmity, stagnacje. A zdjęcia w ciemności nie działają dobrze.
Nowy klasztor Athos znajduje się na wzgórzu i musisz iść pod górę, więc dla leniwych pielgrzymów miejscowi zorganizowali transfer - «wygodny» ciężarówka z czasów radzieckich, z siedzeniami z tyłu, jeździć 5 minut. Budynek klasztoru jest odnawiany, połowa prac już została wykonana. Wewnątrz świątyni, na wysokich łukach, ślady kul.
Właśnie tam, w New Athos, wszyscy byliśmy karmieni w kawiarni. Mamalyga (danie narodowe) nie podobało nam się, może powinno być z czymś do jedzenia ...
Spali w drodze powrotnej, ale wyczerpujące wizyty w pośpiechu tylu miejsc. Zdecydowanie chcemy teraz powrócić do wypoczynku w Abchazji, ale na dłużej i na własną rękę zanurzymy się w atmosferze tego bajecznego kraju i cieszymy się jego naturalnym pięknem.
Nawiasem mówiąc, poprosiliśmy przewodnika o wędrówki po górach Abchazji, dlatego zdecydowanie zaleciła nam, abyśmy tego nie robili, tylko w przypadku dobrze znanego lokalnego przewodnika. Reasekuracja?