Stany szczęścia i wglądu kontra złota klatka
W poprzednim poście pisałem o zwykłym z takim wyglądem kołowrotek rowerowy. Ale w takich momentach stany są łapane. Automatycznie. I bez wysiłku. Cóż, nie licząc siły wydanej na pedałowanie. W rzeczywistości zostaje uchwycony stan szczęścia, a raczej jakiś specyficzny nastrój, który można przypisać szczęśliwym chwilom. Jak wiecie, nie ma szczęśliwych lat, są tylko szczęśliwe dni, rozrzedzone różnymi trudnościami. Dlatego takie chwile są dość cenne, ponieważ nie mogą być stałe i zajmują 100% całego życia.
Treść artykułu
Stany szczęścia
Jak łapane są stany? Możesz złapać je na wycieczkach, możesz złapać je przypadkowo, ponieważ w przypadku mojego roweru rowerowego możesz patrzeć na dziecko i być dotkniętym jego działaniami, możesz komuś pomóc, uczestniczyć w działalności charytatywnej ... A rzeczy są też kupowane, aby stać się trochę szczęśliwszym. Tylko nie przekonuj mnie, że cały świat jest prawdziwym pragmatykiem, a większość kupuje coś dla siebie tylko ze względu na funkcjonalność. Takie jednostki. Ale nie mówmy o tym «poprawność» wszyscy jesteśmy konsumentami na dłuższą metę. Ktoś jest bardzo selektywny, ktoś akceptuje wszelkie sposoby na złapanie szczęścia. Można powiedzieć, kto jest bliżej. Najważniejsze jest, aby móc się zrelaksować w pewnym momencie i skierować wzrok do wewnątrz, ponieważ nie zawsze wiemy, jak śledzić nasze emocje, więc możemy nawet nie zrozumieć, co naprawdę czujemy.
Dlaczego państwa są potrzebne? Hmm, ogólnie rzecz biorąc, wszystko jest stanem. I każda osoba w ten czy inny sposób dąży do szczęścia w swoim zrozumieniu. Zwykle ze względu na to życie jest przeżywane. Przede wszystkim stan szczęścia daje inspirację, napełnia siłą, przynosi pomysły. To sprawia, że żyjesz. Im mniej szczęścia jest w życiu danej osoby (a przez szczęście mam na myśli ogólną satysfakcję), tym niższa jakość życia i większe prawdopodobieństwo, że dana osoba znajduje się dalej od swojej obecnej ścieżki. To prawda, że istnieje buddyzm z pompowaniem zdolności do bycia szczęśliwym pomimo wszelkich warunków życia, a także z odejściem od pozytywnych negatywnych emocji do neutralności i wyzwolenia. Ale z drugiej strony, nie o tym.
Być może komuś łatwiej jest dostać pigułkę lub butelkę wina, ale ja osobiście nie mam takich metod. Dlatego musisz obserwować siebie i, jeśli to możliwe, robić to, co wypełnia, a nie to, co dewastuje. Cóż, aby przynajmniej czasami zdarzały się te bardzo szczęśliwe minuty. Psychologowie doradzają również wszystkim, aby mieli coś do wypełnienia, na przykład hobby, ulubioną pracę, aktywność do samorealizacji.
Nagłe spostrzeżenia
A stany szczęścia mogą przeplatać się z nagłym drugim wglądem, gdy pojawia się zrozumienie czegoś (na przykład siebie), wgląd. Chociaż dzieje się to bez wglądu, po prostu przychodzi jakaś dobroć, która staje się wyraźnie dobra i wygodna, ale najważniejsze jest jasne. Oczywiste jest, że idziesz tam, gdzie musisz, to znaczy coś przypominającego wgląd, ale nie do końca. Uwielbiam te chwile, przychodzą w najzwyklejszych miejscach, ale zawsze potrzebujesz czegoś, aby aktywować tę parafię. Czasami jest to wiatr, czasem zapach, może to być muzyka, a nawet wrażenia na wyciągnięcie ręki po dotknięciu powierzchni. Wikipedia mówi, że to są wspomnienia.
Pamiętam, że w Chinach w centrum rehabilitacji był korytarz prowadzący z naszego budynku do medycznego. Zwykła, czyli ścieżka uliczna z dachem nad nią. Tylko ten korytarz był magiczny, został oczyszczony specjalnym wiatrem. Za każdym razem, gdy zawoziłem Jegora na zajęcia, gdzieś pośrodku napływała fala ciepłego powietrza i aktywowała ten moment. To dosłownie sekundy, ale tak jak w Matrycy, kiedy wszystko zawiesza się, a ty patrzysz z boku na wszystko dookoła. Uczucie w środku jest dość trudne do opisania, tylko jedno słowo pasuje do niego - harmonia. Tutaj i pewna radość z tego, że jest lato, i przyjemna nostalgia za wszystkimi rodzajami Tajlandii, poczucie bliskości natury i samo zrozumienie, że wszystko idzie tak, jak powinno. Nie, trudno to opisać, okazuje się niezdarnie.
Czasami też mam aktywację w samochodzie ... Jeździsz po Moskwie, na przykład, zabierasz Jegora do lekarza i uderzasz wgląd przez kilka sekund, chociaż nic nie zapowiada zwykłego obciążenia problemami w mojej głowie. Oczywiście samo kołowanie ma skłonność do różnych filozoficznych myśli i refleksji, ale tutaj jest inaczej. Odchodzi bardzo szybko. Próbując go przytrzymać, trzymając się wrażenia, «żuć» ale wciąż płynie jak woda przez twoje palce, pozostawiając jedynie pewien posmak lub wspomnienie z doznania, o którym bardzo szybko się zapomina.
Złota klatka lub fortuna
Powstaje pytanie, dlaczego tak naprawdę kontrastuję. W końcu możesz zrobić wszystko i zrobić karierę ze startupem, a wieczorami jeździć na rowerze. W porządku. Ale ważniejsze jest pytanie, co jest najważniejsze? Nie zastanawiali się, dlaczego dzieci są tak beztroskie i szczęśliwe, i jak w dorosłym życiu tak trudno jest cieszyć się czymś zwyczajnym, prostym? Czy istnieje zamiana pojęć, które, jak mówią, najpierw zarabiają pieniądze, a potem cieszą się? Potem marz, a potem poświęć trochę czasu na hobby, poszukaj siebie, a potem się zrealizuj. Jakby powodem szczęścia, satysfakcji z życia, a nawet całego celu życia, były pieniądze i przyjęcie cię większością głosów.
Może wszystko powinno być na odwrót? Najpierw wypełniasz swoje życie czynami, do których należy dusza, a potem myślisz, jak pozostając na tej samej ścieżce (to znaczy nie zmieniając się), robisz resztę: zarabiaj pieniądze, zakładaj rodzinę itp..
Szczerze mówiąc, nie znam odpowiedzi na wszystkie te pytania, więc myśli na głos. Zauważyłem, że w moim życiu było za dużo tego, co «powinien» i «Odebrane» (powinien pracować w biurze i zarabiać bez względu na wszystko, mieszkać w Moskwie i mieć 2 dni wolne w ściśle określone dni, jeść mięso i marzyć o nowym mieszkaniu / samochodzie), wszystko wyglądało jak złota klatka. Wydaje się, że wszystko jest w porządku, dobrze nakarmione, okute, zrobiłem naprawy w mieszkaniu, kupiłem samochód na kredyt, mieszkam i cieszę się. Tory są wydeptane przez miliony, życie jest zaplanowane do końca, nie ma się o co martwić, stabilność! Ale nie, jakieś zastępcze życie, pozbawiające siły. Pamiętam, że w weekend nie było siły moralnej, aby zmusić się do jazdy tym samym rowerem, ponieważ na wakacje nie było siły zaplanować krótkiej podróży i łatwiej było zostać w domu przy telewizorze. Iskra i entuzjazm życia zniknęły. Rzadkie chwile szczęścia (to znaczy ciągły brak satysfakcji) i brak zrozumienia wglądu. Zauważ, że wtedy nie wiedziałem nic o alternatywach, to znaczy nie mogłem się wcześniej przygotować, po prostu patrzyłem z boku i byłem zaskoczony, że to nie tak ze mną.
P.S. To prawda, istnieje wiele odwrotnych przykładów ... Ale może wśród moich czytelników jest ktoś, kto rozumie, o czym mówię i zna podobną sytuację. Byłoby interesujące poznać twoje doświadczenie, sposób, w jaki łączyłeś swoje hobby i pracę, niezależnie od okoliczności i opinii większości, czy szukałeś własnej ścieżki i czy podążałeś nią bez wycofywania się, bez względu na wszystko.