Marsylia i wybrzeże Morza Śródziemnego
Wybranie się w niezależną podróż samochodem do Europy i nie zwiedzenie francuskiej Riwiery to prawdziwa zbrodnia! Chociaż wszyscy wokół nas ostrzegali, że Marcel jest teraz epicentrum strajków, że śmieciarze w zasadzie nie idą do pracy i że ulice są pełne śmierdzących worków na śmieci, nadal zdecydowaliśmy się tam pojechać. Przede wszystkim dlatego, że w Marsylii czekaliśmy na bardzo ciekawy nocleg na jachcie na łodzi (co to jest subskrypcja), po drugie, ponieważ chcieliśmy pływać w pobliżu w jakiejś ustronnej zatoce na wybrzeżu Morza Śródziemnego, a po trzecie, no cóż, jest to Lazurowe Wybrzeże (la Cote d’Azur)!
Treść artykułu
- 1 Gdzie się zatrzymać w Marsylii
- 2) Przylot do Marsylii
- 3) Nocna Marsylia
- 4 Na jachcie
- pięć Popołudnie w Marsylii
- 6 Pływanie w zimnym morzu
Gdzie się zatrzymać w Marsylii
Ponieważ subskrypcje (couchsurfing) nie są odpowiednie dla wszystkich, często też tego nie używamy, zwłaszcza z dzieckiem, i lepiej zarezerwować hotele w Europie z wyprzedzeniem, więc polecam Hipark Residence Marsylia lub Adagio Access Marsylia Saint Charles, jeden jest tańszy, drugi droższy, ale oba są świetnymi hotelami. Cóż, jak żyliśmy na jachcie, czytaj poniżej :)
Przylot do Marsylii
Przyjechaliśmy wieczorem do Marsylii, okrążyliśmy trochę w poszukiwaniu pożądanego portu i parkingu - a tu jesteśmy na jachcie. Pierwszym testem jest wsiadanie na łódź ze wszystkimi naszymi śpiworami i innymi rzeczami. Nie ma drabin dla takich manekinów jak my, a dziób jachtu jest dość wysoki. Od trzeciego lub czwartego razu pokonaliśmy sztukę wspinaczki i poczuliśmy się jak prawdziwi doświadczeni żeglarze. Sam jacht był mały, w tak zwanej kuchni ze stołem, który zamienia się w łóżko, w nosie znajduje się jeszcze jedno łóżko dla dwóch osób, które lubią spać w bliskich warunkach, a na ogonie łodzi znajduje się duże łóżko, w którym sam przyjazny właściciel spał z dziećmi.
Nocna Marsylia
Po wspólnym posiłku i rozmowach na różne tematy, nasza chwalebna czwórka udała się na spacer zapoznawczy przez noc Marsylii. Muszę powiedzieć, że widok nie jest dla osób o słabym sercu. Oprócz różnych smaków pochodzących ze wszystkich kierunków, od stert śmieci wyrzucanych na duże stosy lub po prostu na chodnik, bardzo niewygodnie było spotkać się z nadmiernie hałaśliwym, pozornie ochrypłym i uważnie patrząc na nas, arabską młodzież. To takie dziwne, jakby młody Francuz już dawno poszedł spać, a Arabowie - wręcz przeciwnie, właśnie się obudzili i poszli na polowanie.
Ale albo nie byliśmy dla nich tak interesującą ofiarą, albo ogólnie był to błędny pomysł na ich agresywność, i w rzeczywistości są po prostu znacznie bardziej emocjonalni niż my, dzięki Bogu, nie mieliśmy okazji dowiedzieć się z własnego doświadczenia. Marsylia jest drugim co do wielkości miastem we Francji, a według populacji Arabów prawie pierwszym. Mówią, że wynika to z faktu, że wybrzeże Morza Śródziemnego i południe Francji są dla nich najbardziej zbliżone i wygodne w klimacie.
Na jachcie
Tej nocy spaliśmy doskonale pod kołyszącą się falą i falami Morza Śródziemnego na pokładzie jachtu. A rano czekaliśmy na kawę i pyszne francuskie śniadanie na rufie. Nico, właściciel statku, nie wynajmuje mieszkania i będzie mieszkał na swojej łodzi przez cały rok. Z jego historii zdaliśmy sobie sprawę, że jeśli nie masz mieszkania, samochodu w garażu i ciągłej pracy, którą musisz codziennie wykonywać, aby uzupełnić jacht, to posiadanie łodzi jest bardzo opłacalne i wygodne.
Okazuje się, że wszyscy, dla których jacht jest kolejną zabawką, wypływają na morze tylko 5 razy w roku, przez resztę czasu stoi w porcie, a co miesiąc płacą czynsz za miejsce na łódce, co w sumie na rok wiele. Im większy i droższy jacht, tym wyższa zapłata. Jeśli mieszkasz na swoim statku i od czasu do czasu wychodzisz na morze, okazuje się, że jest nawet tańszy niż wynajem mieszkania w tym samym mieście Marsylia, ponieważ musisz płacić tylko za te dni, kiedy stoisz w porcie. Niko ma nowy jacht, ma około 20 lat, kosztują od 6 tysięcy euro.
Popołudnie w Marsylii
Po śniadaniu w przyjemnym i interesującym towarzystwie, po sesji zdjęciowej na rufie jachtu (gdzie bez niego) udaliśmy się na zwiedzanie Marsylii. Mieliśmy szczęście z pogodą, było słonecznie i nieoczekiwanie ciepło po zimnej Polsce i chłodnych Niemczech. Za radą Nico najpierw poszliśmy na taras widokowy w pobliżu katedry Notre Dame de la Garde (Notre-Dame de la Garde) i weszliśmy do świątyni. Bardziej przestronny niż w naszych kościołach i, co najważniejsze, lżejszy. Świece, które można zabrać z półki, wrzucając 1 euro do specjalnego pudełka, ławki, specjalne podstawki, aby nie klękać bezpośrednio na podłodze - ogólnie rzecz biorąc, podobnie jak w całej Europie, wszystko jest dla ludzi. Tam zaczyna się mentalność!
Pływanie w zimnym morzu
Najważniejszym punktem naszego programu było pływanie na wybrzeżu Morza Śródziemnego! Po przejechaniu 50 kilometrów od Marsylii znaleźliśmy ustronną zatoczkę i parking dla samochodu. Oczywiście trudno też nazwać naszą akcję pływaniem: rozebrany, rozgrzany, wpadł do wody, plusknął się tam i wyskoczył rakietą, temperatura wody w basenie Morza Śródziemnego w tym czasie nie była wyższa niż 16. Ale możesz sobie wyobrazić, jak wyglądali ludzie, którzy szli wzdłuż brzegu Francuski w kurtkach?!
Jedna starsza para nie mogła tego znieść, a nawet podeszła do nas, by wyjaśnić, może robimy to dla zakładu. Musiałem wyjaśnić, że naprawdę chcieliśmy popływać na wybrzeżu Morza Śródziemnego, a ponieważ jesteśmy hartowani, zimna woda nie jest dla nas taka zła.
Na tym samym parkingu inna para zainteresowała się naszym samochodem: jak Renault, jak Dacia, i mówi Logan. Rozmawialiśmy z nimi, powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy z Rosji, że postanowiliśmy sami pojechać samochodem do Europy. Ogólnie zauważyłem, że Francuzi bardzo łatwo rozmawiają z nieznajomymi i są szczerze zainteresowani tym, o co pytają.
Miejsce, w którym pływaliśmy, było bardzo przytulne, a później nawet żałowaliśmy, że nie zostaliśmy tam na noc w namiocie nad brzegiem morza, było jeszcze pół dnia przed nami, a droga wezwała nas dalej.