Fotograficzny spacer po Bratysławie - stare miasto, miejsca do spania
Nie miałem jeszcze czasu na wydanie post o Warszawie, kiedy (a) powstał post o Bratysławie. To tutaj postanowiłem wybrać się w ramach mojej małej podróży służbowej. Były dwa cele: przyjrzeć się innemu krajowi i ocenić (w miarę możliwości za kilka dni), czy nadaje się on przynajmniej na emigrację. Oczywiste jest, że dwa dni to nic, ale zdarza się, że jeden dzień wystarczy, aby powiedzieć nie, nie chcę tu przyjeżdżać. Przewidując pytanie, powiem - odrzucenie Bratysławy nie nastąpiło, ale nie było wiele «łał», chociaż w mojej duszy było coś spokojnego.
Treść artykułu
Musisz przygotować się wcześniej
W stolicy Słowacji spędziłem 2 pełne dni. Jeździłem czymś zupełnie nieprzygotowanym, więc przygoda zaczęła się w Warszawie. Kupiłem bilet na godzinę przed odjazdem, a ponieważ pociąg był już w drodze, nie zarezerwowali w nim miejsca, a jedynie sprzedali mi bilet na pociąg (bez miejsca) z dodatkową opłatą od konduktora w zależności od klasy. Co więcej, facet w kasie powiedział, że możesz zapłacić kartą w pociągu, a ja wierzyłem, że głupiec. W rezultacie znalazłem się w powozie, potrzebuję dopłaty gotówkowej, ale jej nie mam. I poszedłem pociągiem spać w pozycji leżącej, a tutaj w najlepszym razie świeci mi tylko miejsce (minimalna dopłata). W rezultacie zostałem schroniony tylko w miejscu do siedzenia i ogólnie z jakiegoś powodu bez dodatkowych kosztów. Reszta przewodników tylko wzruszyła ramionami, mówiąc, że nie ma pamięci podręcznej, to nie nasza sprawa.
Dalsze przygody były kontynuowane. Przybył do Bratysławy na stacji kolejowej o 5 rano, na zewnątrz jest ciemno i zimno, nie wiem co robić. Wszystkie moje marzenia ze Starbucks, z jego kawą, Wi-Fi i gniazdkiem elektrycznym, rozpadły się, gdy Starbucks zasadniczo nie był na Słowacji (dlaczego podróżowali po tym kraju?). Potem poszedłem do poczekalni na stacji i usiadłem przy gniazdku z kucaniem wifa, ponieważ w pobliżu nie było ławki. Nawiasem mówiąc, na dworcu kolejowym darmowe wifi, które samo w sobie jest już świetne. A potem wciąż znalazłem darmowe wifi na starym mieście, przy promenadzie i w parku. Jednak z Wi-Fi nie wszystko jest tak fajne, w jednej kawiarni poszedłem do Starbucks, wifi było, ale nie działało, w innej kawiarni było gniazdo, ale znowu nie było wifi. W końcu moje marzenie spełniło się dopiero wieczorem już w McDonald's, gdzie natychmiast otrzymałem moje cappuccino, gniazdko i darmowe wifi w tym samym czasie.
Dlaczego tak bardzo potrzebowałem internetu? Tak, ponieważ nie wiedziałem nic o mieście, a hotel nie był zarezerwowany dla mnie :) Chciałem zarezerwować pokój na Airbnb, ale kilka osób odmówiło mi, pozostałe dwie nie zaakceptowały rezerwacji przez długi czas. Więc znalazłem hotel Roomguru, siedząc w parku i korzystając z bezpłatnego Wi-Fi.
Cóż, oczywiście skończyłem rezerwować w dniu przyjazdu i zorganizować takiego skoku.
Spacery po Bratysławie
Bratysława jest na pierwszy rzut oka bardziej europejska. Jakoś wygodniej, bardziej litościwie. Nawet stare miasto jest czymś starszym. Mam na myśli po Warszawie, gdzie stare miasto jest bardzo małe i dość proste. Choć można je również zrozumieć, Warszawa została zrównana z ziemią, więc nic nie pozostało. I tak kraje Europy Wschodniej są do siebie nieco podobne.
Stare miasto i jego okolice
Cały dzień chodziłem po starym mieście. Brukowane ulice, kościoły, wysoki zamek na górze, szeroki Dunaj. Również tutaj jest sławny Bridge SNP bez podpór i z tarasu widokowego powyżej w restauracji w kształcie latającego talerza.
Pogoda była ciepła, a jesień ze względu na porozrzucane wszędzie liście wydawała się bardzo piękna. Właściwie to nie lubię jesieni, jak pory roku, ale w Europie to nawet nic. Kolorowe liście tworzą romantyczny nastrój i ozdabiają wszystko dookoła.
Zabawnie było to zobaczyć «nasz» tramwaje są dokładnie takie same, jak gdyby były w przeszłości. Ale są też nowoczesne. Nawiasem mówiąc, transport jest dobrze rozwinięty, a sieć tramwajów, autobusów i trolejbusów otacza miasto. Nie wiem jak w godzinach szczytu, ale w normalnych czasach udało mi się dostać z centrum do miejsca do spania w 10-15 minut.
Ceny wydawały mi się wyższe niż w Warszawie. Najprawdopodobniej ze względu na strefę euro. Ale na początku łatwiej jest wydawać w euro, myślisz o dwudziestu rublach, czyli w jakiś sposób nie zwracasz uwagi na centy po przecinku. Ale jeśli policzysz wszystko w rublach, okaże się, że w supermarkecie dostajesz ceny podobne do Moskwy, ale w kawiarniach okazuje się dwa razy tańsze, wydawało mi się, jeśli nie więcej. Bez wahania mogę spokojnie pić kawę z ciastem. Chociaż po prostu nie potrzebuję tego w Moskwie, nie jestem w centrum miasta.
Uderzające jest również to, że bagietki i kebaby są sprzedawane wszędzie. Pierwsze jest zrozumiałe, ale kebaby najwyraźniej przybyły tutaj z emigrantami arabskimi i zakorzenione. Bagietki nie są takie, możesz zjeść dobrą przekąskę (za 1,5-2,5 euro), ale nie spróbowałem kebabu.
Miejsca do spania
Oczywiście nie mogłem zignorować miejsc do spania, odwiedziłem Rużinowa i Petrzhalkę. Po pierwsze, tutaj ma żyć, a po drugie, interesujące jest to, jak żyją inni ludzie. A potem stare miasto jest piękne wszędzie, w prawie każdym kraju europejskim. Tak więc również tam, jak w Rosji, w przybliżeniu :) Domy panelowe, niskie, z reguły nie świecą architekturą. Ale nie tak nudne jak w Warszawie, ze względu na kolor: na przykład drzwi do klatki schodowej są pomarańczowe lub sam dom z jakimś kolorowym wkładem. Chociaż Warszawa i Bratysława są podobne, a jednocześnie nie podobne pod względem miejsc do spania, nie wiem nawet, jak to opisać i czy warto porównywać te miasta.
Jest bardzo przestronny w sypialniach, tak jak dawno temu w Moskwie przed masowym rozwojem (w moim dzieciństwie). Oprócz dużych odległości między domami nie ma ogrodzeń, które otaczałyby trawniki. W Moskwie są wszędzie, ale tutaj nie widziałem ani jednego. No i naprawdę dużo pustych trawników z trawą, nie zawsze trawnikiem.
Powietrze jest całkiem niezłe. Powiedzieli mi również, że można pić wodę z kranu bez problemów, co jest dobre. Przeszedł przez park, gdzie łabędzie pływają w jeziorze, jest fajnie. Ogólnie rzecz biorąc, zieleń wydawała się wystarczająca. Jest niewiele śmieci, tylko na niektórych bardzo zacisznych ulicach, takich jak strefa przemysłowa. Albo sprzątają, albo nie zaśmiecają za dużo. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko jest w porządku z otoczeniem. Ale nie ma tak wielu placów zabaw. Mamy je na każdym podwórku, a tutaj selektywnie i nie tak wyposażone.
P.S. Zadowolony z podróży, możesz mieszkać w Bratysławie! W pobliżu Wiednia, Pragi, Budapesztu góry są niskie, ogólnie rzecz biorąc, wszystko nie jest złe. Lepiej pozostać na starym mieście, skąd będzie łatwo dostępny.